Południk Greenwich

Południk Greenwich Piotra Zemanka, ISBN 978-83-64403-07-1, wydanie 1, bezpłatny dodatek do kwartalnika literacko-kulturalnego eleWator nr 10

3 miejsce w 2. edycji Konkursu Literackiego imienia Henryka Berezy „Czytane w maszynopisie”

Zacznijmy od lektury Endoskopii, czyli tekstu otwierającego Południk Greenwich. Zwłaszcza że Endoskopia nie jest typowym wierszem, typowym dla Piotra Zemanka. Przynajmniej w moim odbiorze: „boli mnie świat ziemia jałowa zimna. zamknięta / wewnątrz wapiennej skorupy. boli mnie zachwyt / odległy obcy. odziera ziemię z soczystych łąk. / słodkiej trawy. osty kolonizują suche kontynenty. / boli mnie padające światło. cienie balansują / na ostrej krawędzi. sieją czarne gwiazdy. boli mnie noc / zalewająca niebo jak fala. potok rzeczy i ruch wioseł / przetłaczających wody oceanów we wsteczne źródła. // boli mnie wiatr szorstki i ostry jak policzek / wymierzony dziecku. pył z pustych kamiennych pól / górskich rozpadlin skrywających jaskinie i bunkry. / boli mnie ból podnoszenia murów i spinania brzegów. / bolą mnie rany słów rzucanych pomiędzy ludzi / próbujących języka. rozprzęgnięte ludzkie wiązadła / w głębi tkanek. pod skórą. boli mnie człowiek”.
Endoskopii wynotujmy słowa („boli mnie świat”, „boli mnie zachwyt”, „boli mnie człowiek”), które będą nam towarzyszyć. Mimo że w innych tekstach raczej nie eksponuje się bólu.
Endoskopię powinniśmy czytać łącznie z Poboczami, które zamykają Południk Greenwich. Zresztą Pobocza również nie są typowym dla Zemanka wierszem. Wystarczy przyjrzeć się ostatniej strofie: „nie krzycz ci co krzyczą nie słyszą się nawzajem / znajdź mówiących szeptem nucących cichą wodę / ciszę łatwiej usłyszeć w niej możesz zmilczeć pragnienie / dobre źródła wciąż nie przestały bić w kołysce osierdzia”.
Piotr Zemanek potrafi nas zatrzymać i zaintrygować: „woda – kamień którego ubywa”, „imię Boga jest kwestią do rozstrzygnięcia”. I jeszcze jeden fragment: „nie wiedziałaś że mógłbym kochać twoje ślady / bliskość jest tu ponad czas i miejsce”.
Ilekroć zasiadam do poezji, tylekroć szukam kilku obrazów, krótszych lub dłuższych, z którymi chciałbym pozostać.
Ślady i bliskość. Czas i miejsce. To słowa-klucze, w których m. in. mieści się poezja Piotra Zemanka. W jego wierszach pojawiają się ludzie (brat Leszek, stary Jarema, krakowski krawiec Cwi Schneider, kamieniarz Szloma), o jakich trudno zapomnieć.
Ida Fink (1921-2011) w swoim opowiadaniu Śmierć Carycy wygłosiła pochwałę poety, dziś nieco staroświecką: „wielka nad nami jest moc poetów”.
Niechaj więc Piotr Zemanek nadal pisze wiersze. I niech to będą jeszcze bardziej nienaganne teksty. A ich moc szczególna.
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

recenzje, noty, wywiady:
Humanistyki światłoczułe
W oficynie (fragment)
Świat pokryty bliznami
Na prawo i lewo od „Południka Greenwich”

zadanie finansowane z budżetu Województwa Zachodniopomorskiego

Skip to content