„Święty Antoni” i inne opowiadania

„Święty Antoni” i inne opowiadania Jacka Bielawy, ISBN 978-83-64403-01-9, wydanie 1, bezpłatny dodatek do kwartalnika literacko-kulturalnego eleWator nr 6

wyróżnienie w 1. edycji Konkursu Literackiego imienia Henryka Berezy „Czytane w maszynopisie”

„Pozostawianie rzeczy samym sobie, wyzwala w nich to, co najgorsze” – brzmi pierwsze zdanie „Świętego Antoniego” i innych opowiadań Jacka Bielawy. Toteż ów zbiór, któremu patronuje – nie bez kozery, mimo mrugnięć okiem – św. Antoni, specjalista od rzeczy zagubionych, mówi o tym właśnie, by nie zostawiać rzeczy – a de facto ludzi, którzy są z nimi związani – samym sobie. Zwłaszcza tych utraconych, choć ich „poszukiwanie doprowadza człowieka do szewskiej pasji”. Bo za to szukanie odwzajemniają się nam pamięcią. Chociaż jest ona w Świętym Antonim synonimem utraty raczej niż ocalenia.
Tytułowe „opowiadania”, składające się na zawartość zbioru, to przewrotne litanie do świętego, w którym pokładamy nadzieję na ocalenie, mimo wszystko. Ocalenie świata, który wprawdzie zniknął, ale wtopił się w nas. Jacek Bielawa snuje swe osobne narracje z pewnej prowincji w Sudetach – najpierw niemieckie, potem polskie, ale też z Kresów i Nowej Ziemi – nie tylko biegle, dzięki czemu układają się w spójną, wielowątkową opowieść, ale i z głębokim namysłem. Bo to opowieść o owocach splątanej tożsamości, zwykle cierpkich, zaskakujących w kształcie, ale będących przecież owocami poznania. „Traciłem kolegów, wujków, przedmioty” – mówi jeden z narratorów, i nie ważne, że w ten sposób kwituje swe kolejne przeprowadzki akurat Niemiec. Doświadczenie jest wspólne, ponadetniczne.
Nie nowa to konstatacja w polskiej prozie ostatnich kilkunastu lat, i choć Jacek Bielawa nie odkrywa – pojawiającej się tu zresztą wprost – Ameryki, to nie jest naiwnym pogrobowcem literatury „małych Ojczyzn”. Jego proza podszyta humorem, łagodnie zdystansowana do tożsamościowego nurtu, jest pełna szczegółu, kulturowego detalu, jak i przesycona metafizycznym zgoła oddechem. Ukazane
w niej ludzkie historie, krzyżujące się i przenikające wzajem, składają się na obraz bogaty, kunsztownie wystylizowany i przemawiający do wyobraźni.
Artur Daniel Liskowacki

recenzje, noty, wywiady:
Historię, daj mi historię!
„Święty Antoni” i inne opowiadania
Bycie-ku-rozproszeniu
Wielkie nadzieje, małe dramaty
Krew, rdza, patyna i piękno

publikacja ukazała się dzięki wsparciu Miasta Szczecin

Skip to content