Fake czyli konfabulacje zachodzą na zakrętach Emilii Plateaux, ISBN 978-83-64403-02-6, wydanie 1, bezpłatny dodatek do kwartalnika literacko-kulturalnego eleWator nr 6
wyróżnienie w 1. edycji Konkursu Literackiego imienia Henryka Berezy „Czytane w maszynopisie”
Jeśli konfabulacje rzeczywiście zachodzą na zakrętach, to może byłoby zasadne powiedzieć, że proza Emilii Plateaux jest powieścią zakręconą. Ale Fake to wbrew pozorom książka starannie ułożona i przemyślana. O czym? W prowokacyjnym wstępie, czy raczej: niby-wstępie, czytamy: „To historia o piciu”. Wpisująca się zarówno w (nomen omen) ciąg tego rodzaju literatury, obecnej w naszej kulturze od dawna, jak i w oczekiwania czytelnicze – sugeruje ów wstęp, który jest nie tyle wstępem, co grą z odbiorcą. Grą, bo też wbrew pozorom nie mamy tu do czynienia z „rzyganiem perłami”, które oferuje nam kolejny uzależniony od alkoholu perłopław, ale z trzeźwym pokoleniowym obrachunkiem.
Pokoleniowym kulturowo, nie politycznie czy społecznie. Bo Fake nie jest deklaracją ideową, ale głosem zagubionych – w słowach, wartościach, sensach. Nie bez kozery busolą tego świata – fałszywą, a przynajmniej zawodną, co wynika z tej ironicznej i autoironicznej powieści, w której cytat, informacja to często efekt „wygooglania” – jest Wikipedia, a i szerzej wirtualna codzienność sieci. Wymieszana z erudycyjną pozostałością po poprzednikach, cytatami z Czycza i Rolanda Barthesa, ale i nawiązaniami do piosenek zespołu Bajm czy Marianne Faithfull. Odnieść można wrażenie, że Emilia Plateuax, czując się spadkobierczynią zarówno Sępa-Szarzyńskiego, jak i Hłaski, a będąc zanurzona w rzeczywistość lokowanych produktów i intelektualnego śmietnika XXI wieku, poszukuje nie tyle formy dla współczesnej literatury – osaczonej przez niekończące się echa i prawa wydawniczego rynku – ile nadziei dla młodości. Modelowo cynicznej, wybierającej kac, jako stan gwarantujący dystans do życia, ale w istocie bezradnej i naiwnej. Czytane w ten sposób Fake to powieść świadomie szczeniacka, uciekająca przed zaszufladkowaniem w zgrywę, lecz mówiąca o świecie przedstawionym z powagą i goryczą.
Artur Daniel Liskowacki
recenzje, noty, wywiady:
Fake
Wyjście z szuflady
Kalejdoskop na zakręcie i proza na niby
Angelus być może dla bydgoszczanki
Konfabulacje zakręcone
Bydgoszcz mnie raczej nie rusza, to Łódź jest inspirująca
Fake, czyli (udawany?) ból świata
publikacja ukazała się dzięki wsparciu Miasta Szczecin