Stwarzanie, Twórczość 3/1977

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

STWARZANIE

Mieczysław Piotrowski, Cztery sekundy, Warszawa 1976

Można wątpić, czy bez autorskich sugestii (zwłaszcza w glosie) wpadłby ktoś na pomysł, że narracja w Czterech sekundach jest jednopodmiotowa, że narratorkę Judytę i bezimiennego do ostatnich zdań utworu narratora trzeba osobowo i narracyjnie utożsamić, że w Czterech sekundach mamy do czynienia z dwoma wersjami tego samego losu, z dwoma połowami tej samej du­szy, z dwoma zakresami tego samego „istnienia poszczególnego”. Glosa autor­ska podpowiada dla interpretacji powieści rzecz zasadniczą, ale jednocześ­nie – jak sama powieść – maksymalnie skomplikowaną.

W glosie likwiduje się dwupodmiotowość narracyjną powieści, ale zarazem uwieloznacznia się sensy jej powieściowego funkcjonowania. Dziewczyna, któ­ra ma być „osobą erotyczną”, ma przewagę cech męskich, Chłopiec, który ma być „osobą polityczną”, odznacza się przewagą cech żeńskich, wynikałoby więc z tego, że są to osoby paradoksalne, które tej swojej wewnętrznej paradoksalności muszą dać wyraz w narracji.

Autorskie podpowiedzi interpretacyjne okazałyby się z pewnością płodne, nie sposób z nich nie korzystać przy próbie zrozumienia Czterech sekund, trudno jednak na nich poprzestać, nie skazując się jednocześnie na zagubie­nie w sferze hipotetycznych dla kogoś z zewnątrz intencji autorskich. Nic łatwiejszego niż takie zagubienie przy dziele tak złożonym, wielowarstwo­wym ł wieloznacznym. Bez świadomie wprowadzonych uproszczeń zagubienie w krzyżujących się planach znaczeniowych narracji byłoby nieuniknione.

W uproszczeniu i w przybliżeniu da się powiedzieć, że narratorka i narra­tor działają według dwóch odrębnych typów logiki, narratorką rządzi logika paradoksalna, w której nie istnieje kategoria sprzeczności, narratorem nato­miast rządzi logika klasyczna. Logika paradoksalna uznaje porządek biegu życia, logika konwencjonalna porządkuje myślenie o życiu, Bogiem i króle­stwem pierwszej są życie i świat, Bóg i królestwo drugiej – kimkolwiek lub czymkolwiek są – istnieją na zewnątrz życia i świata, prawa pierwszej dyk­tuje życie, prawa drugiej są od życia niezależne.

W rozumieniu autorskim dwupodmiotowość narracyjna Czterech sekund wiąże się z męsko-żeńską dwoistością natury ludzkiej i z dwoistością (usta­nowioną arbitralnie) ról społecznych człowieka (rola erotyczna i rola politycz­na). Mimo skomplikowania, jakie z niej wynika, sugestia autorska nie obejmuje wszystkich planów znaczeniowych samej powieści, nie obejmuje na, przykład planu jej znaczeń moralnych. Inaczej wygląda sprawa, jeśli przy­jąć, że dwupodmiotowość narracyjna oznacza w Czterech sekundach dwugłos, logiki doświadczenia życiowego i logiki myślenia o życiu, dwugłos praktyki i teorii, dwugłos ciała i umysłu. Narratorka opowiada o tym, czego w życiu doświadczyła, narrator o tym, co z życia rozumiał. Logika doświadczenia ży­cia nie liczy się z dobrem i złem w sensie moralnym, logika myślenia o ży­ciu ustanawia porządek moralny, któremu, dopóki jest porządkiem tylko myślowym, nic nie musi zagrażać.

Powieściowy dwugłos narracyjny mógłby służyć w Czterech sekundach sa­mym unikom (intelektualnym i moralnym), gdyby to nie był dwugłos wy­łącznie fikcyjny, gdyby autor nie narzucił jednoznacznie i dobitnie rozumie­nia dwugłosowości czy dwupodmiotowości jednogłosowo i jednopodmiotowo. Narrator utożsamia się z narratorką, myśl korzy się przed doświadczeniem, teoria nie uchyla się od wspólnictwa z praktyką, umysł swoją prawdę identyfikuje z prawdą ciała, moralność nie odrzuca odpowiedzialności za niemoralność, czystość nie odżegnuje się od brudu.

Ta próba wskazania jednej z wielu możliwości rozumienia Czterech sekund uwzględnia jedynie niektóre motywy filozofii człowieka, jaką Mieczysław Piotrowski w swoje dzieło wpisał, nie mówi natomiast nic o tym, czym to dzieło jest w sensie literacko-artystycznym w twórczości samego pisarza i w rzeczywistości polskiej prozy. Nie ma się przecież wątpliwości, że jest to dzieło, i to jedno z najważniejszych spośród tych, które przyniosły lata siedemdziesiąte.

Nie uczestnicząc w bieżącej robocie literackiej (artystyczne znaczenie ma u nas robota przewartościowująca konwencje literatury), Piotrowski w dwóch wypadkach nastawił się na stworzenie dzieł, w których doraźne efekty po­szukiwań scalają się i podsumowywują. Mam na myśli Złotego robaka (1968) i Cztery sekundy.

Te dwa dzieła razem (jedno nie wystarcza, gdy chodzi o autora, który do literatury trafił tak niekonwencjonalnie, jak Piotrowski) stanowią, wzajem­nie się potwierdzając, zjawisko pisarskie o pierwszoplanowym znaczeniu. Cztery sekundy przewyższają pisarsko Złotego robaka, ale – paradoksal­nie – dzięki Czterem sekundom wzrasta także znaczenie utworu, w którym ambicje pisarskie Piotrowskiego ujawniły się po raz pierwszy w całej pełni. Cztery sekundy weryfikują Złotego robaka. Złoty robak jest potrzebny jako weryfikacja Czterech sekund. Przy pisarstwie tak zaskakującym jak pisar­stwo Piotrowskiego konieczne są tego typu weryfikacje.

Złoty robak i Cztery sekundy wyznaczają pisarską drogę Piotrowskiego. Jest to droga od powieści o poznaniu do powieści o kreacji. W obydwu wy­padkach są to dla Piotrowskiego poznawcze i kreacyjne procesy, i to procesy nieskończone. Olbrzymi rozmiar obydwu utworów jest zewnętrznym objawem kompozycji otwartej, która w obydwu powieściach jest założeniem głównym. Kompozycja otwarta jest artystycznym odpowiednikiem nieskończoności procesów twórczych, w które włącza się ten, kto ma na uwadze stworzenie dzieła sztuki.

W Czterech sekundach odrzuca Piotrowski – zdawałoby się, że w tym wypadku naturalne – wszelkie nawiązania do konwencji powieści o powie­ści. Piotrowskiego interesuje bowiem nie działalność kreacyjna artysty, lecz taka, którą na własny użytek musi uprawiać każdy człowiek. Każdy czło­wiek, kimkolwiek jest, stwarza swój obraz siebie, swój obraz losu, którego doświadcza, swój obraz świata, w którym egzystuje. Artysta działalność kreacyjną, którą uprawiają wszyscy, dopóki duchowo żyją, zamienia w zawód, specjalizując się jedynie w pracy, którą – świadomie lub nieświadomie – musi na własny użytek wykonywać każdy. Dotyczy to zresztą działalności poznawczej i kreacyjnej w równym stopniu.

Procesy poznawcze i kreacyjne, o których była mowa, nie są rozłączne, ale też nie są i tożsame. Różnice filozoficzną między Złotym robakiem a Czte­rema sekundami należy właśnie rozumieć w ten sposób, że w Złotym roba­ku kreacja jest tożsama z poznawaniem (poznając odkrywamy rzeczywistość), w Czterech sekundach natomiast kreacji daje się zawładnąć także nie pozna­nym i niepoznawalnym. Wyraża się to między innymi w zastąpieniu osobli­wej narracji odwrotnej – od skutku do przyczyny, od zdarzeń późniejszych do wcześniejszych – w Złotym robaku narracją o rzeczywistości także nie poznanej – wyprzedzającej doświadczenie lub rozmijającej się z nim – w Czterech sekundach.

Walor znamiennej formuły intelektualnej dla Czterech sekund dałoby się przypisać zdaniu, które znajdowało się we wcześniejszej wersji utworu: „Znacznie więcej wiemy, niczego nie wiedząc, i znacznie dokładniej, niż by­śmy wiedzieli trochę i na pewno”. Była to formuła polemiczna do Złotego robaka między innymi, nie była to jednak deklaracja agnostycyzmu. Znaczy to tylko, że w Czterech sekundach ponad zdolnościami poznawczymi czło­wieka stawia Piotrowski jego zdolności kreacyjne. Człowiek kreuje rzeczy­wistość, rekompensując triumfalnie niedostatki swojego poznania, rekompensując sobie w ogóle niedostatki rzeczywistej rzeczywistości, którą zna w sposób istotny, nie znając jej według takich lub innych rygorów formalnych poznania.

Obydwie główne postacie powieści Piotrowskiego stwarzają dla siebie rze­czywistości w najrozmaitszych swoich rysach fałszywe i jednocześnie we wszystkim co najistotniejsze tożsame z prawdą. Piętnastoletni chłopiec two­rzy fałszywo-prawdziwą rzeczywistość przedmiotową, siedemnastoletnia dziewczyna tworzy swoją fałszywo-prawdziwą rzeczywistość podmiotową, kierujący ich kreacjami autor (raz jeden ujawniający się w glosie, s. 412) od­najduje w ich fałszywo-prawdziwych rzeczywistościach jedną wspólną rzeczywistość rzeczywistą całego życia osoby ludzkiej, która o swoich sekun­dach prawdziwego kontaktu z całością istnienia, o swoim „widzeniu ogromu życia” może zapomnieć lub w ogóle nie wiedzieć.

Rozłożona na dwa przeplatające się w poszczególnych częściach głosy (chłop­ca i dziewczyny) narracja powieściowa Piotrowskiego odsłania i prześwietla osobowy proces kreacji siebie i świata z przeczuwanych, domniemywanych, korygowanych, rozpoznanych i nierozpoznanych elementów doświadczenia życia w jego zasadniczych planach: egzystencjalnym i społecznym.

Z tej odsłaniającej i prześwietlającej doświadczenia ludzkie narracji o nie­mal wyrównanym w całości utworu rytmie nie ma nic wtórnego literacko. Chociaż Piotrowski wyciągnął najrozmaitsze artystyczne wnioski z odkryć nowej literatury, bezpośrednio nie odwołuje się do niej prawie w niczym, jak nie odwołuje się także w niczym do modnych dziś inspiracji intelektual­nych. Jeśli chciałoby się szukać patrona tej prozy, mógłby nim być tylko Dostojewski, i to wyłącznie w jakimś idealnym sensie.

Piotrowskiemu bliska jest pisarska bezwzględność Dostojewskiego. Zasadę bezwzględności pisarskiej realizuje on jednak w sposób sobie właściwy, po Złotym robaku i po Czterech sekundach jest to sposób łatwo rozpoznawal­ny, chociaż za wcześnie chyba na to, żeby go móc zdefiniować.

Henryk Bereza

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content