copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WĄTPLIWOŚĆ
Warszawa, 29 stycznia 1992
Droga Alicjo,
list od Ciebie otrzymałem w rekordowym czasie. Rozbawiła mnie i trochę nawet wzruszyła Twoja wątpliwość co do mojego sformułowania „listy pasowały mi do kompozycji”, to jest całkiem poprawne, chociaż z różnymi pochodnymi czasownika pasować ludzie wyprawiają różności.
Poruszyło mnie to, że po trzydziestu kilku latach nieobecności w Polsce masz jeszcze ucho do subtelności polszczyzny.
Wyobrażam sobie, co byś czuła, gdybyś posłuchała polszczyzny wczorajszych i dzisiejszych polityków lub żurnalistów.
Dawniejsze trendy lub po śląsku tryndy zastępują teraz etosy, etosy teraz rosną lub maleją, słyszałem nawet, że „powstaje u nas etos negatywny” (autentyczne).
Twój opis stosunków szpitalnych we Francji zdumiał mnie, myślałem, że tak się dzieje tylko w Polsce, nasłuchałem się od Janusza Głowackiego, co się działo z jego matką w szpitalu, zanim przyjechał z Ameryki i zorganizował jaką taką opiekę nad nią w ostatnich dniach przed jej śmiercią (jesienią ubiegłego roku).
O zgrozę szpitalną ocierałem się ostatnio bez przerwy w trakcie cyklu śmierci bliskich mi ludzi. U nas tłumaczy się wszystko biedą, ale we Francji…
Trzymaj się, Droga Alicjo, jak potrafisz. Wierzę, że w domu pan Bruno odczuje ulgę, wierzę, że i Ty podniesiesz się na duchu.
Całuję, pozdrawiam Ciebie i pana Bruna –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy