copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
UPRZYMIOTNIKOWIENIE
Warszawa, 6 lipca 1992
Kochany Darku,
bez kontekstu fragment Coraz bliżej, który wydrukowałeś pod tytułem Barbara, można czytać jak pornografię. Myślę jednak, że nie pod strzechy zbłądzisz, lecz do gabinetów polskich filologów.
Od dawna wiem, że u nas programy estetyczne, teorie literatury i metodologie badawcze wznoszono na fundamencie szczerych upodobań do beletrystyki pornograficznej i rozrywkowej.
Pożytki z Twojego sukcesu nie są pewne. Po cichu może nawet zostaniesz pokochany za pornografię, na głos będzie się Ciebie wyklinać za niezrozumialstwo. Albo za cokolwiek innego.
W litanii Twoich imiesłowowych i przymiotnikowych narzekań na los poruszyło mnie słowo „uprzymiotnikowiony”. Nie wiem, czym miałoby być uprzymiotnikowienie w tak zwanym życiu, wiem dobrze, czym jest w polskiej literaturze.
Odprzymiotnikowienie polskiej literatury zmniejszyłoby jej zasoby o jedną trzecią, niektórych zmarłych i żywych klasyków stracilibyśmy w trzech czwartych, paradygmat romantyczny by nam zwiądł nie dziś dopiero, lecz dużo wcześniej, większości Matek Polek od artystycznego i uczonego słowa pozbylibyśmy się za jednym zamachem.
Pomyśl, co można wywieść z jednego słowa.
Ściskani całą trójkę –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy