copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WSZCZYNANIE
Warszawa, 5 listopada 1992
Kochany Darku,
Twojej rezygnacji z pracy w gazecie nie pochwalam, ale i potępiać nie będę.
W zasadzie nie potępiam niczego, nawet pramatki Ewy za nasze pierworodne nieszczęście nie byłbym w stanie potępić, szatana inspiratora także nie (prawdziwą inteligencją gotów jestem usprawiedliwić nie takie draństwo), a jeśli już, to tylko za formę, za wężowe przebranie.
Tej formy – wbrew najgłębszym przekonaniom naszych uczonych – atawistycznie nie znoszę, z dwojga złego wolę już mysią dziurę niż oślizgłą ogoniastość.
Własnego biznesu gratuluję Ci z całego serca. Tym żarliwiej, że w biznesie – w zgodzie z naszym narodowym etosem gospodarczym – niczego nie robisz i robić nie zamierzasz.
Taka ma być nasza moc woli (sic), dla dobra ogólnego żeby nie było kłopotu z nadmiarem dóbr realnych. Od „rozwiązywania problemów” z nadmiarem dóbr wyskakują niektórym odciski na wierzchu dłoni.
Dla dobra ogólnego należy – w biznesach i gdzie się da – wszczynać poczęcia użytkowników tego wszystkiego, czego mamy w bród i ponad potrzebę.
Ja już niczego wszczynać nie mogę, Ty poczynaj, na ile sił Ci stanie.
W imię paradygmatu albo etosu weź się za priorytet, poczynaj, jak się da, tych, co do naszych leżących teraz odłogiem wartości (Twoich, moich) przyłożą swoją merkantylność.
Wtedy szczęście Ci jak teraz wolność wybuchnie, ja je – niestety już z nieba – pokropię i całej Waszej ziemskiej trójce pobłogosławię.
Ściskam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy