copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Warszawa, 8 września 1994
Kochany Darku,
Twój list osłupił mnie, zdębił i niemal oszalił lub oszalował.
Pod wpływem tego listu pozwalam sobie na skromne neologizmy gramatyczne i semantyczne, niech nasz wyposzczony język skorzysta choć trochę na Twoich ideach i doświadczeniach.
Że się w Tobie zalęgnie idea spłodzenia Szczecinowi tygodnika, nigdy nie pomyślałem. Mam wreszcie okazję uświadomić sobie jakiś grzech wobec Ciebie, czyli wobec pisarza jeszcze w młodym, już w średnim i prawie w podeszłym wieku.
Straciłem, można powiedzieć, niewinność, z którą, jak niektórzy mnie napiętnują, obnoszę się bez skromności.
Zacznę się teraz pysznić grzechami i podłością. Grzesznąłem wobec Stachury, Drzeżdżona i Łuczeńczyka, grzeszne sobie przeciw Tobie.
Nie do tego stopnia jednak, żebym Ci odmówił współpracy.
Możesz drukować w tygodniku „Baborak” wszystko, co z moich dzieł leży odłogiem.
Starczy tego do czasu, gdy pałkę przejmie Twój następca, Mikołajek.
Ucałuj go ode mnie, zaimponował mi dobrą znajomością UFO.
Wierzę, że na kosmosie też się lepiej pozna niż jego złej sławy imiennik.
Wasze pierwsze spotkanie z UFO też mocno przeżyłem. Ale, jak wiesz, nie ma we mnie zazdrości.
Masz na wszystko moje błogosławieństwo.
Ściskam Cię, uściski dla Elżbiety i Mikołajka –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy