copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
KRZECZKOWSKI
Warszawa, 19 października 1994
Droga Alicjo,
dużo złych wiadomości w Twoim liście, w dodatku jeszcze ten strajk pocztowy we Francji. Wiedziałem o strajku, ale nie skojarzyłem tego z brakiem listów od Ciebie.
Ładnie piszesz o Marku Twainie, przypomniało mi to rozmowy z Henrykiem Krzeczkowskim.
Henryk zabierał się do napisania biografii Twaina, czytał dużo o nim, nie wiem, czy myślał o tym w czasie pobytu w Ameryce.
Podejrzewam, że trochę bał się nowej dla siebie formy pisarskiej, on najpewniej czuł się w sztuce przekładu, w pisaniu eseistycznym i krytycznym brakowało mu swobody.
Prawdziwym mistrzem był Henryk w listach.
Nie wiem, czy wszystkie jego listy do mnie się zachowały, świntuszył w nich bez umiaru, czasem czytałem je ze strachem.
Było w nich wszystko, czym olśniewał w rozmowach, w mówionych opowieściach.
Przyszło mi na myśl, że setki przegadanych z nim nocy w Spatifie, w Kameralnej, w Bristolu były dla mnie najwyższej klasy przyjemnością.
On patrzył na ludzi z niezwykłą przenikliwością, redukował ich do seksualności może czasem aż przesadnie, ale robił to z niezrównanym poczuciem humoru.
I z angielską wszechtolerancją dla wszystkiego, co człowiek w tym zakresie, w zakresie seksualności, potrafi wyprawiać i wyprawia.
W słowach pisanych swoich listów osiągał często doskonałość słów mówionych w natchnionych i mistrzowskich rozmowach i opowieściach.
Tak, Henryk Krzeczkowski był wielkim artystą rozmowy i opowieści, wielkim artystą mówionej literatury.
On wszystko zmyślał, co opowiadał, on zmyślał dla sztuki, kłamał dla prawdy, obrzydzał dla wydobycia piękna.
Które dostrzegał w nędzy ludzkiego istnienia.
Napisało mi się tak, jak o nim myślę, chociaż nie, myślę o nim jeszcze lepiej, niż napisałem.
Ściskam Cię […]
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy