copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
CIAŁO
Warszawa, 15 stycznia 1997
Kochany Darku,
robisz postępy, jeszcze niedawno składałeś mi życzenia na po świętach, teraz po świętach masz pretensje, że nie otrzymałeś listu świątecznego.
Ciało, które Ty chciałbyś dozbroić (vide „Baborak”), u mnie działa ledwie ledwie i ono zwalnia mnie od luksusowych obowiązków.
Robię, co robię, jak z jego łaski, na zmuszenie go do odpisywania na nie otrzymane listy nie mam żadnego sposobu.
Po cóż zresztą chcieć wymuszać na nim cokolwiek, skoro ono i tak zrobi, co zechce, pokazało mi już ono, co może zrobić z sercem, co z okiem.
Trzeba się zdać na jego łaskę, żyć z łaski ciała.
Gdzież mi tam do robienia z niego narzędzia.
Ono osobie w moim życiu jednej z najważniejszych, Halszce (Helenie Wilczkowej), fajtnęło na łóżko, gdy z niego się podniosła.
W miejscu łóżka powstała teraz czarna dziura, widziałem to sam na własne oczy w trakcie konsolacji.
Halszka dzwoniła do mnie na dwa dni przed śmiercią, cieszyła się, że dostała Obroty, chwaliła wygląd książki, moje obydwa zdjęcia.
Obroty były ostatnią jej lekturą.
Jest pewne, że przeczytała Bolimów z jego ukrytym antykopernikanizmem.
W trakcie konsolacji zdarzyła się rzecz dziwna.
W rozmowie z wybitnym uczonym wspomniałem o swoim poglądzie na kopernikanizm, dla niego to intelektualny banał.
Rewolucja kosmologiczna nie oznacza rewolucji w antropologii, to, mniej więcej, usłyszałem.
A więc, już po mojemu.
W antropologii wszystko się obraca wokół ciała, ziemia, słońce, cała Droga Mleczna.
Fundamentu wszystkiego nie da się przerobić w narzędzie.
Tyle Ci mówię, w liście poświątecznym.
Ściskam Was wszystkich –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy