copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
MOC
Warszawa, 27 stycznia 1995
Droga Alicjo,
myślę od wczoraj o Twoim liście, o wszystkim, co mi w nim piszesz.
Masz rację, że wielu rzeczy w dzisiejszym człowieku nie potrafimy zrozumieć, ale często to, co niezrozumiałe, daje się opisać.
Ty to nieraz potrafisz.
Twojego wnuka widziałem jeden raz w życiu, gdy miał dwa lata, u Henryka Tomaszewskiego.
Pamiętani to dobrze, byłem poruszony, gdy go przez chwilę trzymałem na kolanach.
Wiedziałem, że jego imię jest na cześć Marka Hłaski, więc mi się zdawało, że trzymam syna Marka.
Tego, co o nim piszesz, nie rozumiem tak samo jak Ty, ale wiem, że jest w tym zagadka.
Nie myślę, że go w ogóle nie znam, myślę, że go znam.
Znamy więc oboje, ja poprzez Twój opis, czego nie rozumiemy.
Słowa mają moc większą niż rozum.
Użyło mi się określenia „syn Marka”, myślę ostatnio coraz częściej o rzeczywistym i tylko raz lub dwa razy w życiu widzianym synu Marka Hłaski.
Myślę dlatego, że o istnieniu syna Marka Hłaski zapadło głuche milczenie co najmniej od dwudziestu lat.
Nikt nic o nim nie wie. Nie ma o nim najmniejszej wzmianki u nikogo.
Myślę więc o kimś, o kim nic nie wiem.
Wiem tylko, że istniał.
Ściskam Cię, […]
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy