copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
SENS
Warszawa, 28 września 1995
Droga Alicjo,
Twojej opowieści nie da się zrozumieć, nie usiłuję nawet, dobrze, że się wreszcie odezwałaś.
O pobycie Ewy w Polsce nic nie wiem, nie dzwoniła do mnie.
Na Twoje pytania o sens, o cel nie da się odpowiedzieć, sens i cel są, jeśli są, w samym istnieniu, w nim trzeba się rozglądać, w nim je odnaleźć.
Myślę, że sens może być już w tym, że widząc coraz gorzej, widzę jeszcze tak dużo, że w tym, co widzę, trafia się to i owo, co sprawia przyjemność.
Zdarza się więc sens patrzenia, sens słyszenia, sens poruszania rękami i nogami, z tym wszystkim wiąże się sens czytania i sens słuchania radia.
Dochodzę czasem do przekonania, że można w sobie wyrobić zdolność patrzenia prawie na wszystko i słuchania prawie wszystkiego.
W kłamstwie, w głupocie, w obrzydliwości jest coś, co jest prawdziwe.
Patrzysz w telewizji na polityka, który kłamie, ale widzisz, że jego prawdziwy nos jest śmieszny, w wąsach dostrzegasz głupotę, w oczach strach.
Czytać to już naprawdę można wszystko. Rzeczy głupie, złe i brzydkie dają często więcej przyjemności niż mądre, dobre i piękne.
Ty wiesz, że dzieci potrafią bawić się wszystkim, my nie musimy być gorsi od dzieci.
Ściskam Cię, […] –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy