copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
CUD
Warszawa, 15 listopada 1996
Drogi Jurku,
dziękuję za trzeci Przecinek, dziękuję za życzenia.
To prawda, że literatura da sobie radę, pójdzie, gdzie ją oczy poniosą, tak mówiła moja matka o sobie.
Literatura ma swoje oczy, one ją niosą tam, gdzie może być sobą.
To jest właśnie jej tajemnica, że ona jest w jednym i nie ma jej w czymś drugim, to jest cud, że można wiedzieć, gdzie ona jest, gdzie jej nie ma.
W Twoim Przecinku ten cud się dzieje.
Widać go w tym, jak literatury szukasz w nieliteraturze, wyciągasz rękę, gdzie oczy niosą, i natrafiasz na Macieja Meleckiego.
Ja wiem, że natrafić można na więcej, akurat bym nie przytaknął Kornhauserowi, ale nie ma to znaczenia, Ty i tak natrafisz na to, na co warto.
Ty szukasz po swojemu, ja po swojemu, szukamy tego samego, tym samym są dla nas Leopold Buczkowski i Mieczysław Piotrowski.
Tak samo jest z własnym pisaniem, w pisaniu, poprzez pisanie, szuka się po omacku.
Piękne jest Twoje szukanie w małych prozach, znajdujesz raz to, raz owo, czasem jest w tym ziarnko złota jak w narracji Leżę sobie wygodnie w łóżku, a biedronka się topi, jak w opowiadaniu Z patykiem na byka?
W Tysiącu pierdołek trochę krzywdzisz przecinek, to prawda, że on jest ważny ze względu na kropkę, ale on jest ważny korzystniej, on leczy, on uzdrawia.
Dziękuję, pozdrawiam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy