copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
ZAGROŻENIE
Warszawa, 20 sierpnia 1997
Droga Alicjo,
bardzo dziękuję za list, on mi potwierdza, że jesteś w lepszej formie.
Twój opis fragmentu telewizyjnej relacji o powodzi w Polsce jest wspaniały, to nie jest rysunek, to jest obraz, który sama sobie namalowałaś i przekazałaś mi go w słowach.
Tak widzi malarz, jeśli jest malarzem, patrzy na pień drzewa w powodziowej wodzie i widzi walkę żywiołów, widzi niszczenie i trwanie, którym sam podlega.
Na Twoją znajomą, która pluje na Gombrowicza, chcę spojrzeć łagodniej niż Ty.
Ona w ogóle nie wie, o czym mówi, skoro Ci wrzeszczy o świństwach, jakie jej zdaniem są w Pornografii.
Pornografii ona nie miała w ręku, Ferdydurke też nie widziała, jej wszystko wolno.
Znacznie gorsi są ci, którzy Ferdydurke i Pornografię przeczytali i udają, że wszystko rozumieją, piszą nawet tak, jakby cokolwiek rozumieli, a nie rozumieją nic.
Oni zachwycają się Gombrowiczem i robią wszystko przeciw niemu.
Popierają to, co Gombrowicz wyszydzał, służą temu, co Gombrowiczowi było nienawistne.
To dopiero jest odrażające, z tego samo zło.
Twoja znajoma sama nie pisze, niczego nie może lansować, nie przyznaje nagród, nie decyduje, komu wolno pisać, kto ma zapomnieć, co sam zrozumiał z Trans-Atlantyku, z Kosmosu.
Gdy Twoja znajoma obejmie katedrę na Sorbonie, będzie majstrować przy Prix Goncourt i zacznie starania o literacką Nagrodę Nobla dla Umberta Eco, wtedy i ona stanie się niebezpieczna, będzie zagrożeniem.
Na razie słuchaj jej ze spokojem, ona ma prawo do swoich przyjemności.
Ściskam Cię i pozdrawiam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy