copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
MASKARADA
Warszawa, 22 czerwca 1999
Droga Alicjo,
otrzymałem Twój list wczoraj, czyli akurat w Twoje imieniny, o których zawsze pamiętam, choć nie robię zwyczajowych gestów.
Świetnie zrozumiałaś wszystko, co się kryje za głupstwami, o których Ci pisałem w liście z 8 czerwca.
Masz rację, że za głupotami kryją się snobizmy, przykłady, jakie podajesz, z pewnością są prawdziwe.
Bardzo lubię, gdy górale lub Kaszubi są dumni ze swojej genealogii jak prawdziwi książęta lub patrycjusze, bardzo mnie śmieszą wszystkie inne udawania i snobistyczne kreacje genealogiczne.
Wolę już chyba kreacjonizm czysto użytkowy, pragmatyczny. Ten się realizuje u nas w ideologii kombatanctwa.
Na dobrą sprawę kombatanctwo jest jedyną realną ideologią w Polsce od dwustu lat.
Sienkiewicz przesunął kombatanctwo na czasy jeszcze dawniejsze, ale to jego sprawa.
Kombatanctwo dzisiejsze w Polsce jest czymś unikalnym, zwłaszcza poprzez nałożenie się na kombatanctwo komunistyczne kombatanctwa antykomunistycznego.
Oczy by Ci chyba wyłaziły na wierzch, gdybyś mogła widzieć, co ja widzę.
Ci sami, którzy wychodzili z zebrań partyjnych z minami najwyższego wtajemniczenia, teraz przypisują sobie wtajemniczenia nowe i dorabiają sobie heroiczną przeszłość.
Przyglądam się temu i często wewnętrznie chichoczę.
Taka maskarada wymaga młodych widzów, ja, który znam to wszystko od pięćdziesięciu lat i dobrze pamiętam, nie dowierzam własnym oczom.
Niektórzy urodzili się nowymi kombatantami już w kolebce; jeśli i tego mało, to okazuje się, że mieli ciotki markietanki w wojnie 1920 roku.
Za kombatanctwem kryje się walka o byt jak w dżungli, snobizmy społeczne są śmiesznostką bezinteresowną, może więc walka z nimi nie ma żadnego sensu.
Trzymaj się, kochana Alicjo –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy