copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
LEGENDA
Warszawa, 6 września 1999
Droga Alicjo,
świetnie rozumiem, że masz trudności z lekturą wszystkich materiałów o Gombrowiczu w lipcowej „Twórczości” i reagujesz ostro na sam tytuł recenzji o książce Barbary Stanisławczyk w „Twórczości” sierpniowej (Hłasko – koszmarny amant).
Przy Gombrowiczu dobrze się domyślasz proceduralnych komplikacji, grunt, że podobnie jak ja oceniasz pisanie Juana Carlosa Gómeza, jego listy do Gombrowicza są prawdziwą rewelacją.
Z Markiem Hłaską sprawa inna i jednocześnie podobna, podobna przez splątanie jego losów prawie takie samo jak u Gombrowicza.
Inność tkwi w charakterze twórczości Marka, nie jest to twórczość pod względem artystycznym jednorodna, na jej sukces miały wpływ względy polityczne, teraz one przestały być istotne, zastąpiły je względy komercyjne, one stanowią klucz do wszystkiego, co się z pisarstwem Marka dzieje.
Dowiedziałem się przedwczoraj, że ukazała się książka z pierwocin literackich i przygodnych publikacji, może więc dojść do tego, że opublikuje się chłopięce powieści Marka, o których mi opowiadał wielokrotnie, śmiejąc się ze swojej literackiej edukacji.
Koncepcję Utworów wybranych zrodziły doraźne potrzeby, nie kryła się w nich żadna kompetentna myśl edytorska, nie sądzę, żeby jakakolwiek myśl z tego zakresu pojawiła się w najbliższym czasie.
Biografia Marka stała się przedmiotem legendy, legenda żyje swoim własnym życiem, rządzą nią także względy komercyjne, czyli istnieje zapotrzebowanie na wszystko, co pachnie skandalem.
Książek, jakie o Marku Hłasce powstają, nie chce mi się nawet czytać, czytam je, jeśli czytam, dla orientacji, jakie wersje legendy są w nich w obiegu.
Nie piszę tego przeciw książce Barbary Stanisławczyk i w ogóle przeciw jakiejkolwiek innej, pisze się je nie w trudzie poznania prawdy, lecz z myślą o atrakcyjności dla tego kogoś, kto zdecyduje się książkę kupić.
Dla mnie przypomnieniem prawdy przez piękną nieprawdę są Piękni dwudziestoletni, Marek szydzi w Pięknych dwudziestoletnich ze wszystkich swoich przyszłych biografów, co ich wcale nie zniechęca.
Oni w narracji bardziej fantastycznej niż we wszystkich jego powieściach znajdują faktografię, co jest koronnym dowodem, że nie wiedzą, co czytają, i co mogą pisać.
Ściskam Ciebie i Moją, pozdrawiam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy