copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WYMUSZENIE
Warszawa, 11 sierpnia 2000
Droga Alicjo,
z przerażeniem czytałem w Twoim liście o nowej historii z Moją, Bogu dzięki, że wszystko dobrze się skończyło.
Piszesz o upałach, u nas, jak Ci pisałem w poprzednim liście, upałów nie ma, u nas późna jesień, chociaż jak na jesień ciepła.
O żadnych wyjazdach nie mogę myśleć, nawet z wyjazdem do Anina (na badanie krwi) mam kłopot.
Pytasz o mój stosunek do książki Z zimną krwią, to wielka książka, początek tego, co ja nazywam prozą bez fikcji i widzę jako wielkie zjawisko współczesnej literatury, ale pisać o tym teraz akurat nie bardzo bym mógł, czytałem to chyba przed trzydziestu laty, egzemplarz gdzieś mi się zawieruszył.
Przy moich ograniczeniach z czytaniem czytam tylko to, co muszę, muszę więcej, niż mogę.
Wakacje natomiast urządza mi Janusz Głowacki, jest już dość długo w Warszawie, ale bez przerwy wyjeżdża, a to do Niemiec, a to gdzie indziej, teraz zbiera się do powrotu do Nowego Jorku.
On też ma kłopoty, przeciwko jego nowej sztuce (Czwarta siostra) ciągle coś się mota, wczoraj pokazał wycinek z artykułem, w którym pisze się, że warszawski Teatr Powszechny upada z powodu zeszłorocznej prapremiery Czwartej siostry.
Takim idiotyzmom nie ma końca, atakowano już prezentację tej sztuki na festiwalu w Niemczech, doszukując się w niej paszkwilu antyrosyjskiego.
Na szczęście sami Rosjanie piszą o Czwartej siostrze z uznaniem, jest to utwór wielkiego fachowca, który dzisiejszy świat (nie Rosję) traktuje tak, jak na to zasługuje, czyli z autentycznym wisielczym humorem.
Taki burdel, jak u niego w Czwartej siostrze, widzi się dziś wszędzie, na to nie można patrzeć inaczej niż z wisielczym humorem, wisielczy humor jest dziś znakiem jedynej ludzkiej prawdy, jaką można przeciwstawić bezgranicznemu skurwieniu wszystkiego i we wszystkim.
Dzisiejsza literatura, jeśli chce mieć związek z ludzką prawdą, musi być szydercza, świat, jaki jest, wymusza na niej wisielczy humor, wszyscy, którzy są prawdziwymi pisarzami, o tym wiedzą, jak Günter Grass, jak nasz wspólny ulubieniec Janusz Rudnicki, jak Janusz Głowacki.
Wynaleźć coś, o czym można opowiadać bez wisielczego humoru, trudniej dziś niż kiedykolwiek, prawdziwi pisarze, oczywiście, znajdą dla swojej sztuki i to, ale niczego nie można od nich żądać i niczego im narzucać, przymusem w sztuce niczego się nie osiągnie.
Napisałem list w trakcie deszczu, pada od świtu, dzień jak co dzień.
Ściskam Ciebie i Moją –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy