copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
PROMOCJA
Warszawa, 18 października 2001
Kochany Darku,
wczoraj otrzymałem Twoje zaproszenie na promocję, w tym zaproszeniu Twoje słowa tak żarliwe, że mnie głęboko poruszyły, popadłem w prawdziwą udrękę, ponieważ – niezależnie od mojej chęci i woli – mój przyjazd na Twoją promocję jest obiektywnie niemożliwy.
Sytuacja jest taka, 28 października przypada moja okrągła rocznica urodzin, mój tak zwany jubileusz, już dawno postanowiono, że mała uroczystość z tej okazji odbędzie się w południe 26 października.
Jak widzisz, z tej kolizji nie ma wyjścia, wyjście znalazła moja nocna świadomość, moja oniryczna wyobraźnia.
Wczoraj nie widziałem wyjścia, dziś widzę wspaniałe, mogę więc sparafrazować sławne słowa i powiedzieć, kładłem się spać w bólu, a wstaję w radości.
Pomyślisz, jak to możliwe, pomyśl tak jak ja.
Twoja nowa książka, jej promocja w przeddzień mojego jubileuszu jest Twoim darem dla mnie.
I to nie dlatego, że towarzyszy jej moje słowo, że ono jest w niej.
W tym słowie ustalam po raz pierwszy Twoją pisarską relację z pisarstwem dla mnie szczególnej wagi, wagi, można powiedzieć, biograficznej, mam na myśli pisarstwo Marka Hłaski.
Ty się rodziłeś, gdy dla niego rozpoczął się jego pisarski wzlot.
Jego mam może prawo nazwać moim młodszym bratem w literaturze, Ciebie więc – na licencjach mojego jubileuszu – mógłbym przez pisarstwo nazwać moim synem.
Moja wyobraźnia wykreowała Twój jubileuszowy dar dla mnie, moja świadomość ma dla tej kreacji niebezpodstawne uzasadnienie.
Wierzę, że Ciebie przekonałem, wierzę, że nie będąc na promocji w Szczecinie, będę jej uczestnikiem, że ona w Szczecinie odbędzie się dla mnie.
Ściskam Ciebie, Kochany Darku, ściskam wszystkich Twoich bliskich –
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy