copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
PRZYZWYCZAJENIE
Warszawa, 28 kwietnia 2002
Drogi Jurku,
tak się przyzwyczaiłem do pisania o każdym „Przecinku”, że piszę i tym razem, choć będzie chyba okazja do pogadania.
Niezręcznie mi chwalić „Przecinek” 13 bardziej niż inne, nie chciałbym, żebyś pomyślał, że to ze względu na miejsce, jakie mi w nim dajesz.
Cieszą mnie Twoje słowa o mnie, a już najbardziej wzruszyłem się kwiatkami od Buczkowskiego, którymi mnie obdarowałeś, ale chwalę „Przecinek” 13 za wszystko inne.
Przede wszystkim za ważność wszystkiego, co piszesz, za równowagę między małymi prozami i marginaliami, choć lepiej byłoby powiedzieć, że to równowaga między małymi prozami i wypowiedziami o literaturze.
Imponująco pomnożyłeś swoje zasługi wobec Leopolda Buczkowskiego, wielkiej wagi są jego obydwa listy do Ciebie i Twój komentarz do tych listów oraz odsyłacz do tego, co o Dzienniku wojennym napisałeś w „Przecinku” 12.
Zajrzałem do tego tekstu na nowo, napisałeś w nim wszystko, co w takiej formule wypowiedzi jest do napisania o Dzienniku wojennym. Dziennik wojenny jest wielkim dziełem pisarskim Buczkowskiego, gdy czyta się go tak, jak Ty go przeczytałeś.
Dziennik wojenny Buczkowskiego trzeba czytać tak, jak Janusz Rudnicki czytał Dzienniki Zofii Nałkowskiej, czyli jak dzieło sztuki pisarskiej.
U Buczkowskiego jest to sztuka pisarska w trakcie i wobec końca świata, Buczkowski opisał w nim swoje doświadczenie końca świata, nic to, że on żył i pisał jeszcze po tym doświadczeniu.
U Ciebie ważność tekstów Buczkowskiego i o nim ładnie się splata z tekstami o Ryszardzie Milczewskim i o Henryku Worcellu, o którym chwalebnie nie zapominasz.
W małych prozach tak samo jak w wypowiedziach o literaturze wszystko ważne.
Jak narracyjna ornitologia, jak Twoje oniriady, jak Twój odrodzony reizm (Hebanowy nożyk dla listów, Nocnik zamiast czajnika), jak Twoja metempsychoza (Wyznania nawróconej).
Nie myślę, że u nas w słowie publicznym (mówionym i pisanym) już tylko narzędzie wzburzeń i psychicznych tortur.
Ale jakiejż trzeba orientacji i jakiego szczęścia, żeby trafić na to, co nie wzburza i nie torturuje, lecz daje samą radość jak Twoje „Przecinki”.
Dziękuję, ściskam i pozdrawiam –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy