copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
ONIRIADA
(16.3.1999, 19.3.1999, 29.3.1999, 31.3.1999)
Wtorek, 16 marca 1999
– tłum w parku w Skierniewicach – tłum przed budynkami szkół i uczelni – otwiera się nowe szkoły w starych budynkach – ujścia rzek, depresje – widok jak na mapie, widok na żywo – zdumienie, że tyle ujść – to coś jedynego w swoim rodzaju, unikalnego – mam tę niezwykłość w oczach – z boku ulicy widzę kolejkę po mięso – wpuszcza się ludzi do sklepu – sprzedawczyni smaży wielkie kawały mięsa – ludzie pożerają mięso – patrzę, jaki kawał mięsa mi przypadnie – powinienem być zadowolony – myślę o smaku mięsa – słucham rozmowy mężczyzny ze sprzedawczynią – o coś ją pyta – czuję dziwność tej sprzedaży – tego, co się tu robi, co się tu odbywa –
Piątek, 19 marca 1999
– ulice Skierniewic – widziałem siostrę na Strykowskiej – domu, gdzie mieszkała, nie ma – przechodzę przez zaułki – w stronę cmentarza – wchodzę na mury, schodzę – idę na cmentarz jak z moich snów – odczuwam absurdalność chodzenia na cmentarz – robi się późno – do grobu rodziców nie zdążę – siostra prosiła, żebym przyszedł na obiad – przyjechała do mnie młoda para – do Skierniewic, do Warszawy – mężczyznę znam od lat – bardzo go lubię – przyjechał do mnie z narzeczoną – odeszli w pobliże – powinienem wyjść na miasto – podchodzę do nich, rozmawiam – mężczyzna mówi o swoich podejrzeniach – że chcę nasłać na niego policję – on zostałby aresztowany – miałbym go blisko siebie, w Warszawie – mówię, cóż to za absurd – nie potrzebuję cię aż tak bardzo – oboje mi wierzą – całują mnie, czulą się –
Poniedziałek, 29 marca 1999
– słyszę rozmowę – Pawła Hertza z panią minister – pani minister chce wznowić książkę Hertza – jego mieszkanie jakby na ulicy Foksal – coś ma mnie spotkać – coś dobrego, korzystna zmiana – czekam u siebie na kogoś – jestem w wannie, ktoś wchodzi – przyglądam się, rozpoznaję – wchodzi Władek Karcz – wielka radość – zostanie na dzień, dwa – mówi o swojej radości – mówimy obaj to samo – plany teatralne, intelektualna kombinacja – ma się występować w rolach szekspirowskich – pertraktacje ze mną – mogę być w partnerstwie z Markiem Hłaską – trzeba w tej sprawie coś załatwić – wchodzę na trzecie piętro – z Tadeuszem Nowakiem – wchodzimy jak po zewnętrznej ścianie budynku – myślę o kombinacji z rolami – mówi się o czterech parach ról – czuję przestrzenność kombinacji – ma to związek z czterema narożnikami budowli – jeden z narożników stanowimy Marek i ja –
Środa, 31 marca 1999
– impreza literacka, na cmentarzu – sesja organizacyjna, sympozjum – w sprawie filmów – o Marku Hłasce, o Edwardzie Stachurze – cmentarz jak na Powązkach, jak w Skierniewicach – zostawiam wśród grobów swoją teczkę – w teczce kilka ważnych książek – szukam teczki – rozmawiam z urzędnikami organizacji literackiej – chodzę między grobami – myślę o stracie – przestaję wierzyć, że teczkę odnajdę – myślę o grobach – o grobie Stanisława Jerzego Lecą – o grobie babci Berezowej, w Skierniewicach – trwa impreza, poszukuję teczki –
Henryk Bereza
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy