copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
WZNIOSŁOŚĆ
Warszawa, 9 października 2003
Kochany Henryku,
nie dziw się, że piszę list po liście, dręczy mnie list sprzed kilku dni, jego przesadna konfesyjność, unikam przecież w swoich listach konfesyjności tak jaskrawo pozaliterackiej, choć u mnie literackość i nieliterackość niełatwo odróżnić.
U mnie literatura jest bardziej zaborcza niż komary nad rzeką, inna sprawa, że w mojej sytuacji opędzać się od literatury już nie mogę, bez niej czuję się jak ślepy bez laski.
Ty, muszę Cię przestrzec, nie dopuść do tego, żeby coś mniej koniecznego do życia niż woda i powietrze stało się tak konieczne jak one. Na razie Ci to nie grozi, jesteś jeszcze zachłanny na wszystko, ale nie wiem, czy u mnie nie pociąga Cię właśnie moje szaleństwo.
Ja nie mam już wyboru, żyję słowem, i to nie swoim, lecz cudzym, węszę za nim jak pies za kością, węszę za słowem we wszystkich możliwych postaciach.
Mam, wiesz o tym, swoich poetów jednego słowa, którzy nic nigdy nie napisali, mam takich, którzy są nosicielami poezji tylko przez swoje imię własne, cała onomastyka jest największą poezją świata, większą niż Biblia, niż Iliada i Odyseja.
Wiem, takie zdania, jak te doprowadzają wielu do furii.
Groźne dla Ciebie jest właśnie to, że Ty za czymś takim u mnie przepadasz, to dlatego do mnie dzwonisz z Majorki, z Palermo, z Paryża i z Wiednia.
Pomyśl sobie o tym, ja nie o tym akurat chciałem pisać, chciałem wrócić do literackiej codzienności, do literatury w ścisłym sensie.
Chciałem Ci napisać kilka zdań o książce, która z najnowszych lektur najbardziej mi się podoba, o Księdze Hrabala Pétera Esterházyego, która prawdopodobnie istnieje także w przekładzie niemieckim.
Autora widziałem z bliska w Słowenii 1988, było to chyba tuż przed powstaniem Księgi Hrabala (1990), z grubsza orientuję się, kim jest Péter Esterházy w literaturze węgierskiej.
Księga Hrabala mnie poruszyła, jestem od dawna szczególnie uwrażliwiony na sprawę związku dwóch lub dwojga twórców w literaturze, fascynowały mnie różne warianty relacji między twórcami (na przykład relacje między Güterslohem i Dodererem).
U nas prawdziwą niezwykłość widzę w związkach Andrzeja Turczyńskiego z pisarstwem Jarosława Iwaszkiewicza.
Nic jednak nie jest równie fascynujące, jak związki Esterházyego z Hrabalem.
To można rozpatrywać od rozmaitych stron i pod każdym względem jest to coś jedynego w swoim rodzaju.
Esterházy jest wybitnym pisarzem, ma więc prawo przymierzać się do Hrabala, on wie, do kogo się przymierza, zdaje sobie w pełni sprawę z pisarskiej i ludzkiej wielkości Hrabala, znając jednocześnie siebie, s woj ą własną miarę, broniąc siebie przed gigantem takim jak ten.
Związek postaci pisarza narratora z Hrabalem jest w narracji spleciony ze związkiem duchowym postaci żony narratora z tym samym gigantem. Ona niemal się zatraca w kulcie Hrabala, prawie zapominając o swojej osobowej autonomii.
Ta dwudzielność lub podwójność wizji twórczej tego samego uczucia, jednej z najwznioślejszych postaci miłości, jest największą atrakcją Księgi Hrabala.
Przeczytaj to dzieło po polsku lub po niemiecku, to jest prawdziwa wspaniałość literacka.
Ściskam Cię –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy