Argument, czytane w maszynopisie, Twórczość 10/1997

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ARGUMENT

Warszawa, 24 kwietnia 1997

Kochany Darku,

nie rozumiałem Twojego musu, żeby stwo­rzyć pismo „Baborak”, nie muszę rozumieć musu, żeby z nim skończyć.

Po prawdzie nie było w nim nic złego, ode mnie dostajesz w prezencie korespondencyjną monografię (bądź co bądź o większości ważniejszych tekstów w „Baboraku” masz moją lapidarną opinię), nie dałem Ci mojego tekstu dla „Baboraka” z tej przyczyny, że nic stosownego nie mam.

Robić mi się niczego nie chce, moje zarobki autorskie w „Twórczości” liczą się (razem z kosz­tami uzysku) do emerytalnego limitu, muszę je zwracać (sic).

Doświadczam więc takiego absurdu, jakie­go sam naczelny diabeł w piekle nie byłby w stanie wymyślić.

Podziwiam kunszt, z jakim resztkę moich zdolności do pracy twórczej zamienia się w bezsens, w działanie na własną szkodę.

Ciesz się, że Ty takich doświadczeń, mam nadzieję, nie masz.

Jeden jest argument przeciw „Baborakowi”, to przede wszystkim, że nie możesz pisać tego, co powinieneś.

Dobrze, że odczuwasz potrzebę takiego pisania.

Twoje umiejętności dziennikarskie – ich świadectwem była już książka Ciąg dalszy – ani mnie ziębią, ani grzeją.

Niecierpliwie czekam na Twoją prawdziwą trylogię, na Pst, bardzo bym chciał Pst zobaczyć.

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content