copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
BAŁAMUTNOŚĆ
Warszawa, 14 listopada 1996
Kochany Darku,
wzruszyłem się przyjazdem całej Twojej rodziny na moje święto, Wasz wyjazd z Warszawy bez żadnej wiadomości o wyjeździe mocno szarpnął moim etosem.
Apeluję do Ciebie o respekt dla etosu, Twojego, mojego i naszego.
Z drugiego „Baboraka” (1996 nr 1) przeczytałem głównie to, co może być dla mnie.
Wiersz Dariusza Sośnickiego (znałem wiersz wcześniej) przeczytałem z radością, ja jestem dobrym odbiorcą jego poetyckiego słowa.
Twoje opowiadanie Powrót jako utwór młodzieńczy prezentuje się znakomicie, jest w nim mocna opozycja dwóch dróg życia, drogi jak Bóg przykazał i drogi zdrożnej, drogi wykolejenia.
Jest w nim zapowiedź dobrej prozy, czyli takiej, która jest poezją.
Nawiązuję do Twoich uwag o prozie w liście, myślę, że są to uwagi bałamutne.
Myśleć, że poezję można pisać nieświadomie a prozę trzeba świadomie, to moim zdaniem czysta bzdura.
I poezję, i prozę (one są jednym i tym samym) pisze się i świadomie, i nieświadomie.
Proporcje między jednym i drugim są nie do ustalenia.
Czy to zresztą wiadomo, co jest jednym, co drugim, Freudowi, choć był genialny, mogło się wszystko pokręcić.
Nazwać świadomością głupiutki rozum a nieświadomością takie potężne władze ducha, które nami rządzą, to może zwykła lekkomyślność.
Ty w każdym razie na różnicę między poezją i prozą wymyśliłeś byle co i musiałeś tak postąpić, bo między nimi istotnej różnicy nie ma.
Widzisz, jak może myśleć prawdziwy jubilat.
Ściskam Was wszystkich –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy