copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
BOCIANY
Warszawa, 21 września 1994
Droga Alicjo,
chwalisz moje listy, że odczuwasz spokój przy ich czytaniu.
Twój ostatni list zaimponował mi tym samym, rozluźnieniem, swobodniejszym oddechem.
Wierze w Twoją radość z powszedniej normalności, której nie miałaś przez lato.
Trochę nie dowierzam opisowi bocianów na dachu nicejskiego domu.
Wierzę, nie wierzę, opis bocianów przed odlotem z Nicei jest bardzo piękny, może to piękno właśnie przez niewiarygodność.
Pomyśl, kochana Alicjo, mimo naszych udręczeń mamy ciągle jeszcze dostęp do radości, do odczucia piękna, które zdarza się nam zobaczyć, które podsuwa nam wyobraźnia.
Ja radość odczuwam najintensywniej z samego rana, jeśli świeci słońce.
Jeśli mam poczucie świetlistości w powietrzu, w rzeczach, w przestrzeni nieba, którą widać z moich okien.
Wtedy prawie wierzę, że w dzień usłyszę piękne słowa, dla mnie piękne bywają także słowa brzydkie.
Jeśli pojawi się w nich, zabłyśnie, moc kreacyjna, moc poezji.
Mam nadzieję, że się uśmiechniesz.
Ściskam Cię, (…) –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy