Dialog, czytane w maszynopisie, Twórczość 2-3/2004

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

DIALOG

Warszawa, 5 października 2003

Kochana Alicjo,

nie mam od Ciebie żadnych wiadomości, nie napisałem do Ciebie słowa od czerwca, jeśli nie liczyć tekstów w „Twórczości”, którą wysyłam Ci numer po numerze.

Cierpię przez Twoje milczenie, moje wła­sne nie daje mi spokoju.

Naszej szczególnej więzi, bardziej onirycznej niż realnej, nie mogą przerwać zewnętrz­ne okoliczności.

Ty, tak o tym myślę, nie możesz do mnie napisać, ja jeszcze mogę pisać do Ciebie, więc powinienem pisać, więc piszę.

Powinienem pisać chyba dopóty, dopóki mogę, moja najbardziej wolna cząstka, moja wyobraźnia oniryczna nie ustaje w działaniu, ona nie uzależnia się od zewnętrznych okoliczności, działa po swojemu, przenosi Cię z Alp Morskich do Warszawy, widziałem Cię nawet w snach szpitalnych w ubiegłym roku.

Upominałaś się zawsze o „Twórczość”, reago­wałaś na każdy numer prawie jak nikt, Twoje pochwały przekazywałem czasem autorom („Temu z Hamburga”, jak go nazywasz, najczęściej), przemilczałem nagany.

W naganach bywasz czasem niesprawiedli­wa, Twoje gusta i upodobania artystyczne znam prawie jak swoje własne, moje oceny uwzględniają Twoje poprzez wewnętrzny dia­log myślowy.

W poprzednim liście polecałem Ci opowia­danie Hanny Borowskiej, która w swojej je­dynej książce Trzy płatki zielonego całkiem nieświadomie jakby nawiązała do Twoich Dwóch zielonych listków, w numerach póź­niejszych, w podwójnym letnim i we wrześniowym, wiele jest rzeczy, które nie byłyby Ci obojętne.

Myślę, że z oburzeniem, albo i nie, możesz czytać opowiadanie Krzysztofa Jaworskiego, który nie boi się swojej radykalnej świado­mości pisarskiej, nie jest to żaden zbuntowa­ny młodzieniec, to człowiek intelektualnie i twórczo w pełni ukształtowany, uczony, po­eta i prozaik, nie żaden literacki szaraczek.

Tego z Hamburga nie muszę Ci rekomen­dować, on się ostatnio zaplątał życiowo, ale nie pisarsko, narracja Czarny tulipan też o tym świadczy.

Z numeru podwójnego polecam Ci jeszcze, prawie w całości, rubrykę Na widnokręgu, w tej rubryce dużo o tych, których dobrze zna­łaś, na przykład o Tadeuszu Łomnickim i Stanisławie Fijałkowskim, o nim nigdy mi nie mówiłaś, ale musiałaś go znać, choćby przez Władysława Strzemińskiego, w Twoim okre­sie łódzkim.

Z numeru wrześniowego polecam Ci szcze­gólnie wybitnego prozaika z Łodzi, Grzego­rza Strumyka, jego powieść Nierozpoznani jest jak specjalnie dla Ciebie, w niej widzę – nie na powierzchni – istotny związek z Two­im Gombrowiczem. Bardzo bym chciał wie­dzieć, co Ty myślisz o Nierozpoznanych.

Ściskam Cię i Moją, całuję –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content