Egzorcyzmy, czytane w maszynopisie, Twórczość 4/1993

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

EGZORCYZMY

Warszawa, 20 czerwca 1992

Droga Alicjo,

z przejęciem czytałem Twój opis dni w trak­cie operacji pana Bruna, musisz mieć wiele sił, trzymaj się.

Rozumiem, że w takiej sytuacji wolisz pisać o sprawach językowych i literackich, żeby się oderwać od swojej udręki.

Moja prośba o tolerancję językową dla mnie ma konkretną przyczynę. Napisałaś kiedyś że zamówiłaś sobie „Twórczość” u pana Romanowicza, pomyślałem więc, że mogłabyś się zgorszyć świadomymi błędami, które dla żartu robię w listach do Janusza Głowackiego. Moja korespondencja z nim służy zabawie, czasami dość ostrej.

Janusz ma poczucie humoru, on bywa w Polsce i widzi polski obłęd. Rozmiarów obec­nego obłędu nie byłabyś w stanie sobie wyobrazić.

Zwariowałabyś po godzinie oglądania tele­wizji lub słuchaniu radia. Diabły poprzebie­rane za świętoszków, z ogonami i rogami nie dającymi się ukryć, odprawiają nieustanne egzorcyzmy, nauczają o cnocie i domagają się kanonizacji od ręki.

Mnie poczucie humoru często zawodzi, Gło­wackiego stać na humor, on ma do wszyst­kiego dystans, jego życie nie zależy od tutej­szych stosunków.

Chwalisz moje zapisy oniryczne, moja wy­obraźnia senna nie jest w stanie dorównać temu wszystkiemu, co się w Polsce dzieje, a przecież na ubóstwo wyobraźni nie mogę na­rzekać.

Pozdrawiam Cię najserdeczniej, pozdra­wiam pana Bruna –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content