Furkot, czytane w maszynopisie, Twórczość 10/1993

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

FURKOT

Warszawa, 27 marca 1993

Kochany Darku,

piszesz: „firma kręci się tak, że aż furkocze”, ten furkot dziwi mnie bardziej niż sentencja: „Dopóki się dziwię – żyję”.

Sentencja bardziej niż dziwi, oburza swoją nieprawdą. Toż żyłbym teraz bardziej niż kiedykolwiek, mija dzień za dniem a ja nie widzę niczego, co by nie dawało powodów do zdziwienia.

Twój list dziwił mnie wczoraj, dziś dziwi – to u mnie rzadkość – tak samo, chcę te zdziwienia uporządkować według rangi, według potencji, na szczycie hierarchii sadowię furkot firmy, bo mi się dobrze kojarzy z furkotem wszystkiego.

Jak furkocze firma, to Ty nie możesz nie furkotać, od Ciebie zacznę furkotać ja jako wrażliwiec, nasz furkot, Twój w biznesie, mój w intelekcie, rozfurkocze cały nasz kraj jak wiatr od morza, wszystko będzie furkotać jak husarskie skrzydła, jak skrzydła anielskie.

Ty będziesz się dziwił, aby żyć, we mnie zdziwienie zamieni się w podziw najpierw dla wszechfurkotu, następnie dla wszystkich pol­skich wielkości literackich według obowiązujących wskazań.

Na początku będzie furkot.

Pozdrawiam i obściskiwam –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content