Honor, czytane w maszynopisie, Twórczość 12/1997

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

HONOR

Warszawa, 2 lipca 1997

Kochany Darku,

Twój list otrzymałem z opóźnieniem, więc jest już tydzień po promocji Pst.

Cieszę się bardzo, że Pst jest, to Twoje naj­większe dzieło, dzieło pod niektórymi względami unikalne, zwłaszcza jego część Sza.

To się widzi dopiero w całości, jaką jest Pst.

Wspomniałem o Sza ze względu na jego szczególność, na szczególność motywów narracyjnych tej części, nie ze względu na artysty­czną jakość. Jakość całego Pst jest prawie jednolita, bardzo wysoka.

Nie odpłacam tym sposobem Twoich poch­wał mojej epistolografii, na pochwały jestem jak każdy łasy, ale wcale ich nie przeceniam, nie przeceniam ani wyróżnień Bohdana Zadury dla Oniriady, ani Twoich dla epistolografii.

Ogólnie myślę, że moje pisanie nie jest ani dobrze rozumiane, ani docenione.

Przyjmuję ten stan rzeczy ze spokojem, nawet z obojętnością, uznaję ten stan rzeczy za mój szczególny honor.

Nie wiem, czy potrafisz to zrozumieć.

Kryje się za tym rodzaj perfidii wobec samego siebie.

Wartość mojego pisania, jaką w nim widzę, jest wartością tylko dla mnie. Mam więc taką wartość, jakiej mi odebrać nie można.

Ona jest bardziej moja niż moja cielesność, niż moja duchowość, ona mi pozostanie do ostatnich błysków mojej świadomości.

Ona może być dla mnie jak śmiertelna koszula.

Powinieneś mi uwierzyć, że choć jestem łasy na pochwały, to się ich jednocześnie boję, że mi mogą zabrać coś, co wolałbym zachować dla siebie.

Napisałem coś takiego, że nic już dziś napisać nie potrafię.

Gratuluję promocji, ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content