Kolaps, czytane w maszynopisie, Twórczość 2/1996

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

KOLAPS

Warszawa, 3 października 1995

Kochany Darku,

cieszę się, że trzymasz palec, jak Ci przepo­wiedziałem, takie usytuowanie palca gwaran­tuje zwiększenie ciepła w organizmie – nie drzyj i nie śmiej się – o 44 procent.

Dowiodła tego nasza i amerykańska nauka, w przyszłości metoda palca zastąpi konwencjonalne ogrzewanie, w Warszawie na konto przyszłości mieszkań już się nie ogrzewa.

Jedną ręką, jak sam dobrze wiesz, też nie­mało można dokonać, do pisania jedna ręka w zupełności wystarcza, list, wprawdzie krótki, napisałeś całkiem zgrabnie.

Złe skutki widać może jedynie w treści listu. O opowiadaniu Kolaps jestem całkiem innego zdania niż Ty, kręciłem nosem nie na Kolaps, lecz na Tode, tekścik Tode nie przypadł mi do gustu.

Na dowód, co o Kolapsie sądzę, przepisuję Ci wypisek:

 

(20.9.1995)

Dariusz Bitner, opowiadanie Kolaps – „Nowy Nurt” 1995 nr 19 – świetne, niby wszystko zwyczajne, ale i postawione na ostrzu noża.

Poprzez imię głównej postaci nawiązanie, chyba świadome i zamierzone, do Pętli.

Przekroczenie Pętli w ostrości diagnozy egzystencjalnej. Mówi się tu przecież, pętla jedynym wyjściem, nie jestem zdolny, żeby pętlę założyć.

Kontekst historyczny w gruncie rzeczy nie­ważny, ale dobrze, że jest.

Pętla nie pętla, kolaps nie kolaps, po kolej­nej rewolucji to samo, jak było bezwyjściowo, tak jest.

Kolaps stylistycznie także świetny, zbitki dialogowe jak klopsy wieprzowo-wołowe.

Klopsy prawie bez przypraw, tylko mięso w dobrym gatunku.

W tym porównaniu złośliwość wobec Bit­nera, wobec udręczonego wegetarianina.

W pisaniu on nie wegetarianin, raczej tygrys, raczej mięsożerca –

 

Tyle w wypisku, myślę, że wystarczy.

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content