Lawina, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/1994

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

LAWINA

Warszawa, 22 kwietnia 1993

Droga Alicjo,

ładnie opisujesz zachowania, gesty, słowa Aleksandra Wata. Ja go znałem tylko formal­nie, parę razy słyszałem, jak przemawiał na zebraniach literackich.

Michała Walickiego znałem nieźle i dobrze pamiętam. Pamiętam jego opowieści z czasu okupacji i z więzienia, byłem z nim kilka razy na wódce, on mnie bardzo lubił.

Zapytujesz mnie o różne rzeczy, ja nie zawsze jestem gotów do odpowiedzi, nie wszystko czytam na bieżąco.

Nie lubię wykręcać się sianem.

Napisałem Ci w poprzednim liście, co sądzę o Pachnidle Süskinda. Przeczytałem jego małą powieść Gołąb, utwór napisany po Pachnidle, rzecz na inny sposób atrakcyjna.

Bohater Pachnidła jest monstrualnym krea­torem, bohater Gołębia jest ludzką myszką, u której nie umarła wyobraźnia.

U każdego człowieka z wyobraźnią naj­drobniejsze zdarzenie może wywołać lawinę zdarzeń wewnętrznych o największym zna­czeniu.

Dla lokatora paryskiego pokoiku lawinę wyzwala żywy gołąb przy drzwiach na kory­tarzu.

Znam wiele powieści podobnych do Gołę­bia, literacko są to nawet rzeczy subtelniejsze (u nas na przykład twórczość Leona Gomolickiego i Bernarda Sztajnerta, o obydwu piszę w Sposobie myślenia), ale ma jakieś znaczenie to, że Patrick Süskind umie trafić do każdego czytelnika.

Mam nadzieję, że strajk poczty we Francji już się skończył, że otrzymujesz korespondencję i prasę.

Dziękuję za życzenia, pozdrawiam Ciebie,

Ewę i pana Bruna –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content