Lojalność, czytane w maszynopisie, Twórczość 7/2001

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

LOJALNOŚĆ

Warszawa, 8 września 2000

Droga Alicjo,

upały u Ciebie muszą być gigantyczne, sko­ro Twój list z końca sierpnia jest tak chaotyczny, że niczego nie potrafię złożyć do kupy. Odczytuję poszczególne strony, ciągłości odnaleźć nie mogę.

Pytasz mnie o to, czy uznaję wierność, czy wierności dotrzymuję.

Twoje pytanie zaskoczyło mnie, musiałem się nad nim zastanowić.

Uważam, że to słowo stało się bezprzed­miotowe, ono zestarzało się i chyba nic już nie znaczy.

Ono uzależniałoby nas od czegoś (cokol­wiek by to miało być), na co nie mamy żadne­go wpływu, co samo od nas w niczym nie za­leży.

Wiary opuściły mnie dawno temu, sam tak­że od nich odszedłem, gdy doświadczyłem, jak bardzo są zgubne, pozbawiając nas suwe­renności i bezpieczeństwa, jakie możemy mieć przez uczciwość, szczerość i lojalność.

To są wartości na naszą miarę, na miarę naszych potrzeb i możliwości. I wcale nie rozumiem ich czysto pragmatycznie.

Warto i należy być uczciwym, szczerym i lojalnym dla nich samych, dla uczciwości, szczerości i lojalności.

One mają wymiar metafizyczny, mogą się przejawiać w naszych realnych i idealnych stosunkach ze wszystkim, z żywymi i z umar­łymi, z rzeczami, z abstrakcjami i z symbolami.

Wierność, gdyby istniała, nie wiadomo czym by mogła być, uczciwość, szczerość i lojalność zależą od człowieka, od jego gatun­ku, można ich i nawet należy oczekiwać od siebie i od innych, od nich zależy najwyższa wartość człowieka, przyzwoitość.

Nie wiem, czy mógłbym powiedzieć, że ocaliłem w sobie wiarę w przyzwoitość lu­dzi, zakładam, że ma się prawo jej właśnie oczekiwać, a już bezspornie ma się obowią­zek wymagać przyzwoitości od siebie.

Wobec żywych i umarłych, których kocha­liśmy lub nadal kochamy, mamy obowiązek uczciwości, szczerości i lojalności, spełnie­nie tego obowiązku jest czymś tak wspania­łym, że słowo miłość ma wtedy pełne uzasad­nienie.

Tak rozumianej miłości widziałem w życiu wiele, mógłbym dać wiele jej przykładów znanych tylko mnie, mógłbym wskazać przy­kłady ludzi sławnych.

Najbliższy mi i najwspanialszy przykład widzę w związku Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów.

W ich związku wolno widzieć dzisiejszą wersję greckiej opowieści o Filemonie i Baucis.

Wiesz o tym związku dostatecznie wiele, żeby mnie nie posądzać o naiwność.

Właśnie na przekór wszelkim naiwnościom wybieram ten właśnie przykład czegoś doskonałego w swoim rodzaju.

Oni – Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie – przez prawie sześćdziesiąt lat – bez jakich­kolwiek wzajemnych zniewoleń – zdołali wytrwać we wzajemnym zobowiązaniu uczci­wości, szczerości i lojalności między sobą.

Ponad wierność stawiam więc wyżej lojal­ność, bo ona jest możliwa i do osiągnięcia także w świecie dzisiejszej płynności wszyst­kiego, w nas i poza nami.

Ściskam Ciebie i Moją –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content