Nadzieja, czytane w maszynopisie, Twórczość 7/1996

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

NADZIEJA

Warszawa, 30 stycznia 1996

Kochany Darku,

Twoje efektowne konkluzje – w wersji naj­prostszej: chaos jest życiem, porządek śmiercią – dałoby się łatwo podważyć, jeśli nie wręcz rozwalić.

Bo pomyśl, w życiu nie sam chaos, są jeszcze siły porządkowe, porządek moralny, porządek rytuału lub modlitwy, Ordnung muss sein i wiele jeszcze innych porządków.

W śmierci najpierw wyzwolenie komórek, transgresja atomów, prawdziwe hulaj dusza materii i porządek dopiero wtedy, gdy już nic.

Ale przecież nie dla nas, tubylców nad Wisłą, my z niczego zawsze zrobimy coś.

Znajdziemy guzik po Stanisławie Poniatowskim, będziemy szukać laski po Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, dojdziemy i do tego, że nie dopuścimy, żeby na wygnaniu czekał na zmartwychwstanie Bolesław Śmiały lub Władysław Warneńczyk.

Żeby za Wawelem tęskniły królowa Bona i nasza pramatka Wanda.

Śmierć to nie porządek, ale dla Polaków życie wieczne, czyli po Twojemu chaos.

Narzekasz na niepamięć, bo nie wiesz, że nasza literatura pamięta.

Ciebie i mnie zapamięta (pisałem Ci już o tym) w szlachetnym słowie naszych pogrom­ców, ono, szlachetne słowo, trwać będzie dzięki Anonimom i Kadłubkom przyszłości.

Anonimy i Kadłubki byli i będą, w nich moja ostatnia nadzieja, czego i Tobie życzę.

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content