Niszczycielstwo, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/1997

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

NISZCZYCIELSTWO

Warszawa, 2 grudnia 1994

Droga Alicjo,

po piśmie poznaję, że nie czujesz się dobrze. Bardzo się martwię o Ciebie.

Pięknie opisałaś, jak Cię Artur Swinarski odwoził na Elektoralną po kolacji u niego. Masz rację, że był to człowiek jeden z najdeli­katniejszych.

Delikatność była we wszystkich jego żar­tach i kpiarstwach. Na jego subtelnościach nie był w stanie się poznać ministerialny prymi­tyw, który go skazał na nędzę i wygnanie.

Zemstę za żart prymityw umotywował politycznie. W pisarstwie Artura mało było polityki, nawet jego współpraca z Jerzym Giedroyciem nie była bezpośrednio politycz­na.

Artur uznał i słusznie, że swoje utwory pisarz ma prawo publikować tam, gdzie chce.

O pisarzu, którego nazywasz Jaszczurką, też piszesz prawdę, choć, poza mną, już może nikt nie mógłby w to uwierzyć.

Ja byłem z nim w przyjaźni co najmniej przez lat dwadzieścia, ta przyjaźń skończyła się nagle i radykalnie po jednej rozmowie telefonicznej.

Zaproponował mi, żebym kogoś zerżnął dla celów psychoterapeutycznych i edukacyjnych, była to ostatnia między nami rozmowa.

Wspomnienie tej rozmowy już przez kolej­ne dwadzieścia lat wywołuje we mnie wzburzenie, dlatego wolę o tym nie myśleć.

Znam niszczycielstwo niektórych form za­angażowania w sztukę, on był ofiarą czegoś takiego.

Kochał swoją sztukę bezgranicznie i ponad jej wartość. Może nawet o tym wiedział.

Dajmy mu spokój. Znamy i pamiętamy tylu, o których myślimy bez wzburzenia. Których nadal kochamy.

Ściskam Cię (…) –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content