Ogródki, czytane w maszynopisie, Twórczość 3/1994

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

OGRÓDKI

Warszawa, 22 września 1993

Kochany Darku,

ładnie zareagowałeś na mój list bez ogródek, ogródki jednak są konieczne, bez nich słowa byłyby groźniejsze niż siekiera.

Można powiedzieć, że siekiera jest bezpie­czniejsza niż słowo. Używając siekiery musisz dobrze wiedzieć, czy uderzasz w pień, czy w głowę.

Jaka jest moc słowa, mało kto wie. Ludzie używają słów na ślepo, nie mając pojęcia, czym one są, jak się należy z nimi obchodzić.

W biały dzień możesz łatwo odróżnić pień od głowy, ale jak odróżnisz złą lub dobrą sytuację twórczą pisarza Dariusza Bitnera, gdy te wszystkie zestawione słowa są układanką nie wiadomo czego, nie wiadomo jakich niewymierności, nieokreśloności, niepochwytności.

Pisarz Dariusz Bitner to raczej Nieznany Obiekt Latający niż głowa lub pień, z siekierą wobec czegoś takiego to jak z motyką na słońce, tylko ogródkami da się coś o czymś takim powiedzieć, tylko okrężnie, tylko w przenośni.

Nie spodziewaj się więc, że Ci będę stale wprost pisał, takich od wprostpisania Ci nie zabraknie, oni wiedzą, że Ty piszesz tylko o robieniu kupy, ta wiedza im wystarcza.

Ja wprost piszę tylko pod przymusem. Bez przymusu poruszam się wśród słów jak w labiryncie. Dla mnie wszystko jest labiryntem, Ciebie też w labiryncie szukam.

Ściskam Was troje –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content