Okrucieństwo, czytane w maszynopisie, Twórczość 8/2001

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

OKRUCIEŃSTWO

Warszawa, 7 listopada 2000

Droga Alicjo,

trochę mnie uspokoił Twój list, cieszę się, że po długiej przerwie list mogłaś napisać, bardzo mi się podoba, że Moja przestaje Ci przeszkadzać, gdy jej mówisz, że piszesz list do mnie.

Narzekasz, że film Bracia Karamazow nie dla Ciebie, chociaż pamiętasz, jak wielbił Dostojewskiego Marek Hłasko. Nieraz myślę o tym, jak my oboje – przy wszystkich podobieństwach naszej wrażliwości – zupełnie ina­czej reagujemy na sztukę cierpienia i tragicznego zła.

Nie namawiam Cię, rzecz jasna, na zmu­szanie się do obcowania ze sztuką, która bu­rzy Twój spokój wewnętrzny, dla mnie jed­nak taka sztuka, jeśli na mnie artystycznie działa, jest wręcz zbawienna.

Stąd mój kult dla norweskiego pisarza Olava Duuna (1876-1939), którego powieść Ragnhilda jest dla mnie jednym z największych arcydzieł (on jest pisarzem z ducha Dostojewskiego).

Stąd mój trwały ból po śmierci najokrutniejszego pisarza polskiego po wojnie, An­drzeja Łuczeńczyka (1946-1991), którego powieść Gwiezdny książę (1986, 1992) uwa­żam za arcydzieło polskiej powojennej litera­tury.

Andrzej Łuczeńczyk jest pisarzem opętania przez metafizyczne zło w człowieku, który sam zabija i godzi się z tym, że inni zabijają.

W Gwiezdnym księciu widzę oskarżenie całej ludzkości, że znosi zabijanie i w bier­nym zabijaniu uczestniczy. Jego gwiezdny książę chce przez największe okrucieństwo (jak legendarni okrutnicy) wymusić sprzeciw wobec zła zabijania i nie znajduje nikogo, kto by z zabijaniem się nie godził.

Mnie sztuka metafizycznego zła i cierpie­nia od czegoś uwalnia, z jakiegoś brudu świata oczyszcza, Ragnhildę Duuna czytałem wie­lokrotnie po niemiecku i po polsku, tytułowa bohaterka tej powieści z bezradności wobec zła zabija swego teścia i doświadcza bezwzględnej obcości świata i życia, sama od­mawia sobie prawa miłości do męża i do syna, żyje w bezwzględnej samotności jak gwiezd­ny książę Andrzeja Łuczeńczyka.

Piszę o tych dwóch powieściach najprościej jak można, jak o nich w ten sposób nigdy nie napisałem.

O Andrzeju Łuczeńczyku jest mój całkiem dobry tekst w Obrotach, zajrzyj do niego, mój tekst nie powinien Ci zburzyć wewnętrznego spokoju.

Cała twórczość tego autora zmieściłaby się w jednym niespecjalnie grubym tomie, w Pol­sce jednak nie ma pieniędzy, żeby tę twórczość przyzwoicie opublikować, choć publikuje się najbardziej luksusowo wszelkie gatunki śmie­cia.

Nie nawracam Cię na takie pisarstwo jak Duuna, jak Łuczeńczyka, chcę sobie samemu zaświadczyć, że o nich najżywiej pamiętam.

To mi nie przeszkadza bawić się prozą Dar­ka Foksa, której nie przegap w październiko­wej „Twórczości”.

Ściskam Ciebie i Moją, trzymajcie się

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content