Opoka, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/2001

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

OPOKA

Warszawa, 25 sierpnia 2000

Droga Alicjo,

w Twoim liście sierpniowym więcej niż zwykle codzienności, robisz wzmiankę a to o tym, a to o owym, dużo się z listu dowiedzia­łem.

Ja o mojej codzienności pisać nie lubię, chyba dlatego, że ona staje się coraz bardziej nie do wytrzymania.

Prawdę mówiąc, z codziennością nie daję sobie rady, o mojej bezradności wolę nie pi­sać. Ani o bezradności, ani o ludziach, z któ­rymi wytrzymać także coraz trudniej.

Ludzie stają się nie do wytrzymania dlate­go, że oni też sami z sobą nie mogą wytrzy­mać, złością zagłuszają swoją niemoc i nie­możność.

Ty swoje ocalenie widzisz w Mojej, w tele­wizorze, na który się wybrzydzasz, i w książ­kach, zwłaszcza w tych, które kiedyś przeczy­tałaś z zachwytem i chcesz przy tym zachwy­cie trwać.

Cudowne, że Ty przy zachwycie potrafisz trwać, że ukochane książki ukochanych pisa­rzy kochasz jakby z czasem coraz bardziej, Twój zachwyt dla Ruchomego święta Hemingwaya w ostatnim liście głęboko mnie poru­szył.

Aż do tego stopnia, że przyśniła mi się ta książka, słyszałem lub czytałem całe partie jej tekstu, tekst mówił bezpośrednio do mnie, poruszały mnie słowa i zdania.

Nie mam Ruchomego święta pod ręką, obie­całem sobie, że ją pożyczę i na Twoją cześć przeczytam. O przesłaniu mi tej książki na­wet nie myśl, zepsułabyś mi radość jej czyta­nia, myślałbym, że się jej sama pozbawiłaś tak jak książki Federico Féllini o filmie.

Tego, błagam, nie powinnaś robić.

Trwałość Twoich związków z ukochanymi książkami uświadamia mi, że u mnie zachwyt idzie w szczególny sposób z pierwszym po­znaniem.

Kocham literaturę, gdy mnie zachwyca po raz pierwszy, trwam przy tej miłości dopóty, dopóki ona się wzbogaca nowymi bodźcami (czyli nowymi, nowo powstającymi dziełami), trwać w miłości poprzez powtórzenia potra­fię tylko przy nielicznych twórcach lub dzie­łach, szczyty szczytów takiej trwałości osią­gają Pismo (Stary i Nowy Testament), Jan Kochanowski, Jan Chryzostom Pasek, Olav Duun i może Proust.

Nie wymieniam pisarzy i dzieł mojego bez­pośredniego kontaktu, współuczestnictwa, duchowego współtwórstwa.

Przy okazji chcę Ci napisać jeszcze jedno, na koniec nie szukam już dzieł i pisarzy, szukam słów, słów czystych, słów prawdziwych, słów niepodległych bezprzykładnemu zhań­bieniu, do którego doprowadza dzisiejsze nad­użycie słowa w użytku publicznym, także w literackim, także w artystycznym.

Takich słów do dziś jeszcze najwięcej u Jana Kochanowskiego, on opoka czystego słowa, u niego ocalenie przez słowo.

Ściskam Ciebie i Moją, pozdrawiam –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content