Osielstwa, czytane w maszynopisie, Twórczość 10/1993

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

OSIELSTWA

Warszawa, 22 października 1992

Droga Alicjo,

przepraszam, że dawno nie pisałem, ale swój ostatni list – z początku września – wysłałem parę dni przed otrzymaniem Twojego ostat­niego listu. Czekałem na słowo od Ciebie, domyślałem się, że nie masz czasu, żeby do mnie napisać.

Leki otrzymałem, napisałem dwa słowa podziękowania do Nataszy (Natacha de Louvent).

W poprzednim liście bardzo mi się spodo­bała historia, jak sobie obrzydziłaś Prousta. Wilusia Macha wspominam często i dobrze, Marysia Brandysowa była w lecie w War­szawie.

Na moje zaniedbania korespondencyjne miało wpływ moje złe samopoczucie. Przeją­łem się śmiercią Jana Drzeżdżona, powie Ci o nim trochę moja mowa pogrzebowa […].

Do dobrego samopoczucia brak jakichkol­wiek powodów. Wczoraj, ale na krótko, rozśmieszyły mnie inwektywy Czesława Miłosza pod adresem uczestników ankiety „Kultury”, w wywiadzie dla warszawskiej gazety nazwał ich (a więc i mnie) obłąkanymi karaluchami, to ci dopiero maniery […].

O polskiej literaturze wypowiada się każdy, kto tylko zechce, podręczniki piszą tacy, któ­rzy myślą, że literatura zaczęła się od Stanis­ława Barańczaka i Adama Zagajewskiego.

Nie chcę się podburzać osielstwami.

Podobała mi się Twoja historia o listonoszu z workami korespondencji w czasie powodzi. On dowiadywał się z listów tego i owego o świecie, może i o literaturze mógłby się czegoś dowiedzieć, gdyby przeczytał odpowiednie listy.

Ściskam Cię i całuję, pozdrawiam pana Bruna –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content