Partnerstwo, czytane w maszynopisie, Twórczość 5-6/2002

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

PARTNERSTWO

Warszawa, 11 lutego 2002

Drogi Henryku,

piszę do Ciebie pod wrażeniem dobrej emocji, utwierdziłem się w przekonaniu, że przy­był nam iwaszkiewiczolog, po którym wiele można się spodziewać.

W numerze lutowym „Twórczości” obok An­drzeja Turczyńskiego, który po księdze Ząb mądrości rozpoczyna nowy cykl narracji o Iwaszkiewiczu, publikuje swoją trzecią lub czwartą narrację – u niego ta nazwa też sto­sowniejsza niż rozprawa lub studium – o Iwaszkiewiczu Tadeusz Stefańczyk, który do­biera się do coraz donioślejszych kwestii iwaszkiewiczologicznych.

Narracja Pornografia w Skaryszewie (tytuł skracam) może Ciebie zainteresować także ze względu na Gombrowicza, który jest jej dru­gim bohaterem.

Pornografia w Skaryszewie jest czymś w rodzaju zarysu książki o relacjach między tymi dwoma twórcami.

O tej relacji twórczej myślałem od półwie­cza, miałem dla niej takie lub inne punkty oparcia, czasem o nich nawet napomykałem, Tadeusz Stefańczyk uświadomił mi jej pełną pisarską prawomocność, jej fundamentalność dla literatury, zwłaszcza dla polskiej prozy.

Ściślej mówiąc, Tadeusz Stefańczyk olśnił mnie dostrzeżeniem związku opowiadania Kościół w Skaryszewie z powieścią Porno­grafia.

Widziałem od samego początku ścisły zwią­zek Kościoła w Skaryszewie z Matką Joanną od Aniołów (i luźniejszy z Bitwą na równinie Sedgemoor), czegoś mi jednak brakowało, żeby wobec Kościoła w Skaryszewie nie od­czuwać interpretacyjnej bezradności.

Oczywistość związku Kościoła w Skarysze­wie z Pornografią (choć Tadeusz Stefańczyk nie twierdzi, że ten związek zdefiniował) uświadomiła mi oczywistość równie doniosłą związku Pornografii z Matką Joanną od Aniołów i ogólnie z widzeniem przez Iwaszkiewicza losu młodych na wojnie.

Tego związku domyślałem się od półwie­cza, ale brakowało mi odwagi, żeby go wy­raźnie sformułować.

Tadeuszowi Stefańczykowi też brak odwa­gi, żeby relacje twórcze między Iwaszkiewiczem i Gombrowiczem widzieć w pełnym wymiarze.

U mnie brak odwagi wiąże się z obciąże­niami, powiedzmy, filologizmu lub wręcz formalizmu, u Tadeusza Stefańczyka chyba z poczucia prekursorstwa.

A przecież relacje twórcze wynikają nie z jakiegokolwiek determinizmu (na przykład narodowego, pokoleniowego i nawet arty­stycznego), lecz z indywidualnego wyboru.

Ci dwaj pisarze tak pod każdym względem różni, musieli mieć siebie na oku, musieli na siebie być skazani, musieli się bacznie obser­wować.

Różnice nie miały znaczenia, obydwaj w różny sposób i jednocześnie prawie identycz­nie rozumieli wartość artystyczną.

Właśnie wyczucie różnic i mimo nich po­dobne rozpoznawanie wartości skazywało ich na szczególne partnerstwo w sporze i w zgodzie, bez którego nie można sobie wy­obrazić powstającej twórczości.

Dla prozy polskiej partnerstwo twórcze Iwaszkiewicza i Gombrowicza – przy wszystkich dystansach między nimi – jest pod każdym względem osobliwe i funda­mentalne.

Ale dość na dziś.

Ściskam Cię –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content