Pępek 3, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/1996

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

PĘPEK (3)

Warszawa, 19 grudnia 1995

Kochany Darku,

rzeczywiście, w Twojej rozmowie dla „Szpa­ka” – czy czego tam – same głupstwa, nie chce mi się polemizować z Twoimi lub z czyimiś sformułowaniami.

Istniejąc dla innych jak ja, jest się skazanym na istnienie dla głupstwa lub wręcz na istnienie w głupstwie.

Istnienia w głupstwie jestem w pełni świa­dom i coraz mniej we mnie siły i ochoty, żeby z głupstwem walczyć.

Poskarżyłem się dziś w liście do Dariusza Sośnickiego na samopoczucie postaci z Two­jego wymysłu, odnosi się to w znacznej mierze do tego, co o mnie mówisz na użytek publiczny.

Nie mam do Ciebie o to żadnych pretensji, przeciwnie nawet, na same święta obdarzę Cię prawdziwą pociechą.

Przeczytałem w ubiegłym tygodniu nową powieść Wiesława Myśliwskiego Widnokrąg, jest to powieść wielka.

Nie o jej wielkości chcę pisać, lecz o tym, że Wiesław Myśliwski – niezależnie od krakowskiego potępienia „smakoszów własnego pęp­ka” – zadeklarował się w narracji powieścio­wej jako wielbiciel pępka dwóch swawolnych panien z Sandomierza, Róży i Eweliny.

Smakoszu i filozofie własnego pępka, masz więc towarzysza niedoli lub szczęścia.

Ktoś, kto wielbi cudze pępki, nie może nie mieć upodobania do swego, jest więc już dwóch.

Czuję, że i ja się przekabacę, wymuszę na sobie pociąg, będzie nas trzech, omne trinum perfectum.

Ściskam Was wszystkich świątecznie –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content