Pociecha, czytane w maszynopisie, Twórczość 8/1991

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

POCIECHA

Warszawa, 3 listopada 1990

Kochany Jurku,

ładnie, że mnie przepraszasz za niepokoje, na które mnie naraziłeś. Myślę, że moja dzielność w znoszeniu choroby i wszelakich klęsk wprowadza wielu i także Ciebie w błąd, nie jest ze mną tak, jak może wygląda na oko.

Cieszę się, że dobrze odczytujecie dedykację na Sposobie myślenia, cieszę się, że Sposób myś­lenia dobrze Ci się podczytuje.

Haniebne okoliczności, jakie tej książce od początku do dziś towarzyszą, ranią mnie do moich duchowych fundamentów, jednocześnie wiem, czym ta książka jest, wiem, czym stało się moje pisanie, odbieram więc jak dobry znak, jak pociechę, każdy sygnał, że wiem nie tylko ja.

Dziękuję Ci za wiadomości o Adamie Ubertowskim, on się nie odzywa do mnie, niepokoiłem się, że coś się z nim stało, dobrze, że dzieje się z nim tak, jak piszesz.

Notę o nagrodzie dla niego wyobrażałem sobie jako tekst dłuższy (na przykład trzystronicowy), to, co przysyłasz, to prawie tylko komunikat, oczywiście dam to w poniedziałek Renacie.

Twoją prozę przeczytałem na nowo od ręki z równą jak przedtem satysfakcją (zwłaszcza Byłem ojcem Michaela Jacksona), weźmie ją do czytania Bohdan Zadura, Jerzy Lisowski dopiero po powrocie z Francji w końcu listo­pada. Myślę, że w druku trzeba zachować kolejność dotychczasową obydwu tekstów.

Ściskam Was i pozdrawiam najserdeczniej –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content