copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
POKRZEPIENIE
Warszawa, 28 października 1994
Droga Alicjo,
muszę ci uwierzyć, że są bociany w Nicei, ale wyobrazić sobie tego nie potrafię.
Mogłoby to być zadanie dla mojej wyobraźni onirycznej, ale myślę, że i ona mnie zawiedzie.
Ona, myślę, sprowadzi bociany do Skierniewic (na przykład w zimie), tam wszystko może się zdarzyć.
Czekałem przedwczorajszej nocy na Ciebie w biały dzień przy moście w Skierniewicach.
Przyszłaś spóźniona, byłaś w jasnym kostiumie, mówiłaś coś o Henryku Tomaszewskim.
Do Skierniewic sprowadzam w snach najrozmaitszych ludzi i prawie zawsze są to ci, których lubię lub cenię.
Chyba nigdy nie trafił mi się tam taki na przykład pisarz, o którym źle myślę.
Nie zdarzyło się, żeby mi się tam plątali tacy jak Christa Wolf, Simone de Beauvoir lub Arno Schmidt.
O Konopnickiej nie mogę tak źle myśleć, jak czasem mówię, bo zdarza się, że ją w Skierniewicach spotykam.
Omijają mnie, Skierniewice i Warszawę, niektórzy bardzo wzięci polscy literaci, oni rozsławiają imię Polski a to po Niemczech, a to na Capri, a to na paryskim bruku.
U mnie ich ani widu, ani słychu.
Jest więc na tym świecie jakaś sprawiedliwość, powinno to nas pokrzepić.
Ściskam Cię […] –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy