Pokrzepienie, czytane w maszynopisie, Twórczość 3/1997

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

POKRZEPIENIE

Warszawa, 28 października 1994

Droga Alicjo,

muszę ci uwierzyć, że są bociany w Nicei, ale wyobrazić sobie tego nie potrafię.

Mogłoby to być zadanie dla mojej wyobra­źni onirycznej, ale myślę, że i ona mnie zawiedzie.

Ona, myślę, sprowadzi bociany do Skier­niewic (na przykład w zimie), tam wszystko może się zdarzyć.

Czekałem przedwczorajszej nocy na Ciebie w biały dzień przy moście w Skierniewicach.

Przyszłaś spóźniona, byłaś w jasnym ko­stiumie, mówiłaś coś o Henryku Tomaszewskim.

Do Skierniewic sprowadzam w snach naj­rozmaitszych ludzi i prawie zawsze są to ci, których lubię lub cenię.

Chyba nigdy nie trafił mi się tam taki na przykład pisarz, o którym źle myślę.

Nie zdarzyło się, żeby mi się tam plątali tacy jak Christa Wolf, Simone de Beauvoir lub Arno Schmidt.

O Konopnickiej nie mogę tak źle myśleć, jak czasem mówię, bo zdarza się, że ją w Skierniewicach spotykam.

Omijają mnie, Skierniewice i Warszawę, niektórzy bardzo wzięci polscy literaci, oni rozsławiają imię Polski a to po Niemczech, a to na Capri, a to na paryskim bruku.

U mnie ich ani widu, ani słychu.

Jest więc na tym świecie jakaś sprawiedli­wość, powinno to nas pokrzepić.

Ściskam Cię […] –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content