Portret, czytane w maszynopisie, Twórczość 5/2003

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

PORTRET

Warszawa, 23 kwietnia 2002

Kochana Alicjo,

po braku listów od Ciebie, czym się zamar­twiałem, teraz prawdziwy przypływ korespondencyjny.

Przesyłka opowiadań Bakakaj Gombrowi­cza o tyle mnie strapiła, że musiałaś za to sporo zapłacić, ja to przecież znam, na nową lektu­rę i tak nie mogę sobie teraz pozwolić.

W polemice z nowym autorem nie masz racji o tyle, że Gombrowicz przy wszystkich swoich wspaniałościach nie może być ostat­nim słowem literatury.

On pootwierał różne furtki dla przyszłej li­teratury, ale głównie w swojej twórczości powojennej, nie w swoich początkach pisarskich.

Ferdydurke dlatego do dziś budzi tyle za­chwytów, że dla polskiego czytelnika jest bar­dziej zrozumiała przez swą satyryczność, ale satyryczność Ferdydurke (świetna, to praw­da), nie była taką nowością, jak sądził Artur Sandauer.

Satyrycznością bilansował Gombrowicz tra­dycyjną polską literaturę, nowej dopiero szu­kał, już w Ferdydurke, ale głównie dopiero w późniejszej twórczości (przede wszystkim w Trans-Atlantyku i w Kosmosie).

Gombrowicza do dziś rozumie się piąte przez dziesiąte, dziś akurat nie ma potrzeby o tym pisać.

Mimo ciągłej choroby jako tako chodzę, by­łem na warszawskiej promocji książki Obywatelka dwóch światów, Rosanna odwiedziła mnie zresztą z Alicją Pawlicką przed promocją.

Rosannę bardzo honorowano, ona sama mówi o sobie rozsądnie i w dobrym guście, w jej książce o sobie i o dziesięciu latach jej życia w Polsce jest świadectwo jej najważniej­szej w życiu przygody i zapis – zwyczajny i piękny w tej zwyczajności – wszystkiego, co dla niej zrobiłaś, kim dla niej się stałaś.

Nie wiem, czy Ty będziesz zadowolona ze swego portretu w narracji Rosanny, jestem zdania, że powinnaś. Twój portret jest najlep­szy ze wszystkich w tej narracji.

Rosanna opowiada w swojej książce o krę­gu najbliższych Ci ludzi, ale Ty jesteś spo­śród wszystkich wyróżniona, Ty dla niej je­steś najważniejsza, Ciebie ona w najlepszej wierze mitologizuje i nie możesz mieć za złe tego, że nie do końca Ciebie może zrozumieć.

Ty i Marek Hłasko jesteście dwojgiem tych ludzi, którzy należą w moim życiu do najważniejszych, ale jakaż różnica między portretem Twoim i Marka, Twój portret jest z własnych myśli Rosanny o Tobie, portret Marka jest ze zbiorowej legendy, choć dobrze, że Rosanna cytuje mój list do niej o Marku.

Nie wiem, czy już masz książkę Rosanny po polsku, bardzo bym się cieszył, gdybyś ze swego portretu była zadowolona.

Ściskam Ciebie i Moją, pozdrawiam –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content