copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
POWIĄZANIA
Warszawa, 4 maja 1995
Kochany Jurku,
Oko cyklonu jest świetne, świetność poszczególnych studiów i esejów jest w zrozumiały sposób zróżnicowana, można ją hierarchizować w zależności od przedmiotu opisu, od Twoich zaangażowań artystycznych, od znajomości literackich kontekstów i – także – od czasu pisania.
Pierwszej świetności jest esej o Lunatykach i o Brochu, widać w nim Twoje dzisiejsze rozumienie prozy dwudziestowiecznej i Twój dzisiejszy pogląd na hierarchię artystyczną prozy niemieckojęzycznej, w nim najwidoczniejsza jest także Twoja dzisiejsza moc pióra w pisaniu eseistycznym.
Jest oczywiste i bezsporne, że ten tekst musi otwierać książkę. Do rozważenia jest dalszy jej układ.
Swoje sugestie w tym względzie mogę sformułować maksymalnie ostrożnie i maksymalnie niezobowiązująco. Zlekceważ je bez skrupułów, jeśli są dla Ciebie wątpliwe.
Czysto formalny podział na autorów austriackich i niemieckich (nie tylko, Hesse) narzuca nie najszczęśliwszy pod każdym względem – merytorycznym, jakościowym, chronologicznym – układ całości.
W moim odczuciu lepszy byłby układ według dat urodzenia autorów, z odstępstwem dla Brocha.
Esej o Brochu mógłby stanowić introdukcję, po nich kolejność byłaby sama przez się zrozumiała: Tomasz Mann, Hermann Hesse, Franz Kafka, Elias Canetti, Günter Grass i Peter Handke.
Nie byłby to już układ czysto formalny. On stwarzałby istotne korespondencje między tekstami.
Bezpośrednie sąsiedztwo Brocha wydobyłoby – trochę ukrywane – sensy tekstów o Mannie i Hessem, po nich następowałyby teksty nie tylko w porządku formalnym, lecz o ścisłych między sobą powiązaniach intelektualnych.
Centralną kwestię intelektualną w Oku cyklonu stanowią relacje między ekspresją retoryczną i poetycką w materii prozy, te relacje są pierwszoplanowe u Canettiego i Grassa, istnieją także u Handkego.
W swoich analizach relacji między językiem dyskursu i językiem kreacji jesteś precyzyjniejszy w tekstach dotyczących Manna i Hessego niż w tych, w których jesteś skazany na samego siebie, na własne, z konieczności wstępne, rozpoznania.
Canetti nie podda się precyzyjnemu opisowi dopóty, dopóki ktoś nie dobierze się (straceńczo) do Masy i władzy.
Grass i Handke będą jeszcze bardzo długo pisarzami do intelektualnego zdobycia.
Ale, oczywiście, ważniejsze jest to, co piszesz o Canettim, niż to, co piszesz o Mannie.
Swoją drogą cieszę się, że teksty o Mannie trzymają się mocno.
Gratuluję i ściskam, uściski dla Agnieszki –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy