Rozumienie, czytane w maszynopisie, Twórczość 12/2003

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

ROZUMIENIE

Warszawa, 21 listopada 2002

Kochana Alicjo,

cieszę się, że otrzymałem Twój list, pierw­sze słowo od Ciebie od wielu miesięcy i pierw­sze po moich horrorach medycznych.

List z trudem odczytuję, ale wiem, o czym piszesz. Wiedziałem, że źle sobie obliczałaś lata, ale niczemu się nie dziwiłem i nie dzi­wię się, że dopiero lekarz uświadomił Ci, że miałaś swój jubileusz.

My – Ty, ja, Moja – żyjemy już tak, jak śnimy, czyli żyjemy całością naszych osobo­wości, naszych istnień.

Może zauważyłaś, że w Oniriadzie ja mogę występować i występuję w każdym swoim wieku, jako dziecko, jako student, jako sta­rzec, wszystko razem, jednocześnie i w cza­sie teraźniejszym, czyli, co tu mówić, w na­szej osobowej wieczności.

Tak się istnieje w snach, w sztuce i poprzez sztukę, także w tych postaciach życia, w jakich trwa życiowa kreacja.

Taką życiową kreacją jesteśmy wszyscy tro­je dla siebie, Ty, Moja i ja. O Mojej znów napisałaś cudownie, że ona zna dwa języki i rozumie Ciebie, gdy mówisz po polsku i po francusku.

Nie widzę w tym żartu, jest to sama praw­da, my znamy i rozumiemy wiele języków, słownych i pozasłownych, w pewnym sensie rozumiemy wszystkie języki, jakie są, jakie są możliwe.

Osłupiewam (neologizm jednego z auto­rów), gdy słyszę, że ktoś mówi, że nie rozu­mie czegoś po góralsku, po śląsku, po wielkopolsku albo po słowacku, po czesku, po słoweńsku.

W tych wszystkich i wielu innych językach rozumie się język, nie rozumiejąc poszczególnych słów werbalnie, rozumie się odczuwanie świata, stosunek do siebie i do nas, jestem pe­wien, że Moja rozumie każdego człowieka, psa i kogokolwiek, nie słysząc głosu, czując inne istnienie wszystkimi swoimi zmysłami.

O śnieniu i takim odczuwaniu świata pisze przepięknie Krystyna Sakowicz, jest jej Ży­cie snów w listopadowo-grudniowym nume­rze „Twórczości”, który ci wysłałem przed kil­koma dniami.

Ona jest teraz może najoryginalniejszą pol­ską pisarką, pisze tak, jak potrafił pisać Leopold Buczkowski, pisze na wskroś indywidu­alnym językiem, jej pisanie w prozie ma ory­ginalność najbardziej autentycznej poezji.

Oryginalność jej narracji jest całkowicie inna niż oryginalność Buczkowskiego lub Mirona Białoszewskiego, ona fundamentu niepowtarzalności swojej narracji szuka w oniryzmie, u niej oniryzm narracji występuje w swojej najszlachetniejszej literacko pos­taci.

Jestem dumny, że ona swoją książkę Śnienie (2000) mnie zadedykowała, Życie snów jest odrębną narracyjnie kontynuacją Śnienia, w Życiu snów odsłania się dominację doświadczenia onirycznego (doświadczenia widzeń sennych) w całej naszej ludzkiej świadomości.

Bardzo bym chciał, żebyś uchwyciła niezwy­kłość literacką narracji Krystyny Sakowicz, o tej niezwykłości mało kto w Polsce wie.

Ściskam i całuję Ciebie i Moją, trzymajcie się –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content