copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski
RUBRYKA
Warszawa, 27 października 1995
Droga Alicjo,
przejąłem się bardzo wszystkim, co mi mówiłaś w rozmowie telefonicznej sprzed tygodnia.
List, który otrzymałem po rozmowie, zadziwił mnie nieznanym epizodem z Twojego paryskiego życia, znajomością z Tristanem Tzarą.
Piszesz o nim pięknie, w ostatnich latach życia, kiedy go poznałaś, był on już chyba wyciszony, tak to się w każdym razie opisuje.
Ja go musiałem widzieć w roku 1955, na Zjeździe Mickiewiczowskim w Warszawie, ale pamiętani nie jego postać, lecz pomyłkę Bolesława Bieruta, który – w Filharmonii Narodowej – nie umiał przeczytać jego nazwiska przy witaniu gości zagranicznych według listy.
Robisz wzmiankę o pracowni Marcoussisa, ktoś zorientowany mi wyjaśnił, że to mogła być pracownia po Marcoussisie, pracownia wdowy po nim, Alicji Halickiej.
Małgorzata Baranowska ucieszy się, gdy się dowie, że pytasz o nią po lekturze jej tekstów w „Twórczości”.
Ona jest poetką, eseistką i historykiem literatury, domyślam się, że chyba zainteresowało Cię to, co ona pisze o Mironie Białoszewskim.
Zna się ona na różnościach, to widać w jej Prywatnej historii poezji, ta rubryka w „Twórczości” jest niezwykle udana.
Trzymaj się, Kochana Alicjo –
Henryk
książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy