Rubryka, czytane w maszynopisie, Twórczość 7/1998

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

RUBRYKA

Warszawa, 27 października 1995

Droga Alicjo,

przejąłem się bardzo wszystkim, co mi mówi­łaś w rozmowie telefonicznej sprzed tygodnia.

List, który otrzymałem po rozmowie, zadzi­wił mnie nieznanym epizodem z Twojego paryskiego życia, znajomością z Tristanem Tzarą.

Piszesz o nim pięknie, w ostatnich latach życia, kiedy go poznałaś, był on już chyba wyciszony, tak to się w każdym razie opisuje.

Ja go musiałem widzieć w roku 1955, na Zjeździe Mickiewiczowskim w Warszawie, ale pamiętani nie jego postać, lecz pomyłkę Boles­ława Bieruta, który – w Filharmonii Narodowej – nie umiał przeczytać jego nazwiska przy witaniu gości zagranicznych według listy.

Robisz wzmiankę o pracowni Marcoussisa, ktoś zorientowany mi wyjaśnił, że to mogła być pracownia po Marcoussisie, pracownia wdowy po nim, Alicji Halickiej.

Małgorzata Baranowska ucieszy się, gdy się dowie, że pytasz o nią po lekturze jej tekstów w „Twórczości”.

Ona jest poetką, eseistką i historykiem litera­tury, domyślam się, że chyba zainteresowało Cię to, co ona pisze o Mironie Białoszewskim.

Zna się ona na różnościach, to widać w jej Prywatnej historii poezji, ta rubryka w „Twórczości” jest niezwykle udana.

Trzymaj się, Kochana Alicjo –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content