Rzadkość, czytane w maszynopisie, Twórczość 3/1996

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

RZADKOŚĆ

Warszawa, 31 października 1995

Kochany Darku,

a więc nie ominęło mnie to, zgryzoty przys­porzyła Ci moja dobra opinia o opowiadaniu Kolaps.

Miałem w życiu niemało komplikacji z powodu nie dość pochlebnych opinii o utwo­rach zaprzyjaźnionych autorów, żal o opinię zbyt dobrą należy do prawdziwych rzadkości.

Zdarza się czasem coś takiego, ale prawie nigdy w postaci tak czystej jak teraz, w Twoim przypadku.

Janusz Głowacki ma mi za złe, że zbyt dob­rze pamiętam jego felietony z czasów, gdy był do cna zniewolony, jemu się jednak wydaje, że felietony chwalę zamiast Paradisu, który on ceni ponad wszystko za figle z moją Sztuką czytania.

Inny autor ma do mnie żal, że go chwaliłem, gdy nikt go nie cenił, jest to jednak żal zastępczy. Zamiast żalu za to, że przestałem go chwa­lić, gdy zaczął robić za wieszcza.

Znam takich, którzy mi nigdy nie wybaczą, że moja życzliwość literacka dla nich pozba­wiła ich szansy na martyrologię. Cena marty­rologii rośnie i będzie rosnąć z roku na rok.

To są przypadki żalu i pretensji poniekąd zrozumiałe, czyli trywialne. Twój żal do mnie jest wzniosły, jest szlachetny, jest jak twór doskonały.

Stworzyłeś ze swoich odczuć prawdziwe dzieło sztuki, nic to, że ulotne.

I znowu pochwała, taki mój los.

Ściskam Was wszystkich –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content