Sens, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/1998

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

SENS

Warszawa, 28 września 1995

Droga Alicjo,

Twojej opowieści nie da się zrozumieć, nie usiłuję nawet, dobrze, że się wreszcie odezwałaś.

O pobycie Ewy w Polsce nic nie wiem, nie dzwoniła do mnie.

Na Twoje pytania o sens, o cel nie da się odpowiedzieć, sens i cel są, jeśli są, w samym istnieniu, w nim trzeba się rozglądać, w nim je odnaleźć.

Myślę, że sens może być już w tym, że widząc coraz gorzej, widzę jeszcze tak dużo, że w tym, co widzę, trafia się to i owo, co sprawia przyjemność.

Zdarza się więc sens patrzenia, sens słysze­nia, sens poruszania rękami i nogami, z tym wszystkim wiąże się sens czytania i sens słucha­nia radia.

Dochodzę czasem do przekonania, że można w sobie wyrobić zdolność patrzenia prawie na wszystko i słuchania prawie wszystkiego.

W kłamstwie, w głupocie, w obrzydliwości jest coś, co jest prawdziwe.

Patrzysz w telewizji na polityka, który kła­mie, ale widzisz, że jego prawdziwy nos jest śmieszny, w wąsach dostrzegasz głupotę, w oczach strach.

Czytać to już naprawdę można wszystko. Rzeczy głupie, złe i brzydkie dają często więcej przyjemności niż mądre, dobre i piękne.

Ty wiesz, że dzieci potrafią bawić się wszyst­kim, my nie musimy być gorsi od dzieci.

Ściskam Cię, […] –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content