Sexus, czytane w maszynopisie, Twórczość 6/1996

copyright © „Twórczość” & Grzegorz Robakowski

 

SEXUS

Warszawa, 31 stycznia 1996

Drogi Januszu,

Tobie w Nowym Jorku nie chce się napisać dwóch słów do mnie, Ralph Potocky pisze do mnie piękną kartę z Los Angeles.

Nie pisałbym do Ciebie i ja, ale ostatnio uczę się bić o prawdę. Pisze mi Ralph: „Janusz said, że […] is not sexy”.

Rozumiem, że kłamiesz w dobrych dla mnie intencjach, ale prawda jest prawda.

Sexy may be każdy dla kogoś tam lub nawet dla każdego.

Nawet ja na ten przykład czasem jeszcze jestem sexy. W zeszłym roku zostałem zgwałcony u mnie nad wanną, wyobraź sobie.

Dwa lata temu zostałem zgwałcony na ban­kiecie, na oczach prawie setki osób.

Mogłem wołać o ratunek, ale myślisz, że by pomogło? Musiałoby być widać po twarzy, że jestem w siódmym niebie, to by mnie wyrwali z objęć.

Twarz z bólem to dla ludzi ściana.

Osiemdziesięcioletnia matka mojej znajomej mimo urody a la Baba Jaga była molestowana seksualnie po wyjściu z kościoła w Wilanowie. Z tego samego, gdzie Ty się pchałeś, żeby zobaczyć panią Kennedy na czyimś pogrzebie.

Sexus lata, kędy chce.

Mów prawdę Ralphowi. I edukuj go po pol­sku, niech nie pisze: „Ja by chciał see you. Love! I całuję Cię w Twoja piękna oniriada”.

Tego mój Bohdan Zadura ani nawet Kuba Kozioł nie potrafi transferować.

Myśl o mnie, myśl o naszej Polsce z bólami.

Ściskam Ewę i Zuzię –

Henryk

 

książki Henryka Berezy / teksty Henryka Berezy / epistoły Henryka Berezy / o Henryku Berezie napisali / galeria zdjęć Henryka Berezy

Skip to content